POLICJANT PODGLĄDACZ POLOWAŁ NA POŚLADKI
Funkcjonariusz stracił pracę, a teraz skazał go sąd
– Jestem zadowolona – mówi pani Monika z wyroku
To dopiero zbereźnik! Waldemar S. polował na kobiety w działach odzieżowych marketów i podstępnie robił im zdjęcia miejsc intymnych. Oddawał się temu „hobby” przez cztery lata. W laptopie i w dwóch telefonach miał kilka tysięcy fotek. Sąd Rejonowy w Rzeszowie skazał go właśnie na rok ograniczenia wolności, ma też zapłacić 10 tys. zł swojej ostatniej ofierze.
Sprawa wyszła na jaw w 2020 r. w hipermarkecie w Rzeszowie, gdzie Waldemar S. zagiął parol na panią Monikę. – Gdy znajdowała się na jednym z działów sprzedaży, podszedł do niej nieznany mężczyzna, a następnie przykucnął za nią i trzymanym w ręce telefonem komórkowym zaczął utrwalać intymne części jej ciała – opisywał Paweł Król, rzecznik Prokuratury Okręgowej
w Rzeszowie. Podglądacza obezwładnili mąż kobiety wraz z ochroną. Wtedy się okazało, że zatrzymany mężczyzna to... policjant. Waldemar S. miał dotąd nienaganną opinię i dobry przebieg służby. Policjanci wszczęli postępowanie wewnętrzne i dzielnicowy został zwolniony z pracy.
Proces podglądacza ciągnął się przez ponad rok. W mowie końcowej prokurator podkreślił, że oskarżony Waldemar S. miał ogromną liczbę zdjęć kobiet, które najprawdopodobniej nie były świadome faktu, że ktoś wkłada im telefon pod sukienkę i rejestruje obraz. Jego zdjęcia z lat 2016–2017 pochodzą z marketów w Warszawie, późniejsze, do których udało się dotrzeć, z Rzeszowa.
Sąd uznał Waldemara S. za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę roku ograniczenia wolności w wymiarze prac społecznych po 40 godzin miesięcznie. Mężczyzna nie może uprawiać zawodu związanego z ochroną bezpieczeństwa publicznego, osób lub mienia przez 10 lat. Ma też zapłacić 10 tys. zł poszkodowanej pani Monice.
OFIARA PODGLĄDACZA
ZATRZYMANIE ZBEREŹNIKA