Nie rozpoznaje koleżanek
WYBITNA AKTORKA EWA WIŚNIEWSKA (80
1999
l.)
r.
JEST PRZECIWNA POPRAWIANIU URODY
1978 r.
Ewa Wiśniewska (80 l.) to jedna z najpiękniejszych polskich aktorek, choć – jak sama mówi – nigdy nie uważała się za taką. Nigdy też nie poprawiała swojej urody, a o koleżankach, które to robią, nie ma najlepszego zdania. – Koncentruję się na graniu, a nie na tym, jak wyglądam. Uważam, że jeśli aktorka punkt ciężkości w swoim zawodzie kładzie na urodę, to na dzień dobry jest przegrana – wyznała. Wiśniewska, znana z takich filmów jak „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Ogniem i mieczem” czy ostatnio „Zupa nic”, masakruje koleżanki z branży, które zbyt mocno ingerują w swój wygląd.
– Mają parówki zamiast ust i napuchnięte policzki. Przecież to od razu widać. Albo robią sobie tak białe zęby, że nie da się na nie patrzeć, gdy stoją na scenie. Trzeba mieć świadomość upływu czasu i starzeć się z godnością. Nie wyobrażam sobie, żebym miała udawać dzierlatkę. Ani na scenie, ani w życiu. Uważałabym to za śmieszne i dezawuujące – mówi pani Ewa w Plejadzie i dodaje, że zdarza jej się… nie rozpoznawać niektórych aktorek. – Poprawiają urodę do tego stopnia, że ich nie poznaję. Kilka razy zdarzyło mi się, że jedna czy druga serdecznie witała się ze mną, a ja nie miałam pojęcia, o co chodzi. Słyszałam: „Ewuniu…”, więc na pewno się znałyśmy. To była ciężka myślowa przeprawa, żeby domyślić się, kto to jest – śmieje się Wiśniewska. Jeszcze bardziej oberwało się młodym gwiazdom, które nie skończyły żadnych aktorskich szkół. – Chciałabym zobaczyć, jak ktoś z ulicy wchodzi do filharmonii i gra koncert Chopina. Albo do cyrku i występuje na trapezie. To niewykonalne. Natomiast w moim zawodzie stało się to normą – wzdycha smutno. (na zdjęciu z prezenterką TVP że nowa partnerka będzie