Na targach śniadaniowych
Targi śniadaniowe promują ideę rozsmakowywania się w jedzeniu, a oprócz tego są miejscem spotkań, rozmów, wspólnego rodzinnego spędzania czasu przy stołach i na trawie.
Na zachodzie Europy mają długą tradycję, ale i w Polsce od co najmniej 10 lat miasta organizują je chętnie, bo integrują mieszkańców, promują zdrowy styl życia i są wylęgarnią biznesowych pomysłów.
Nie ma chyba lepszej metody promowania swoich wyrobów i produktów rolniczych niż pozwolenie, aby potencjalni klienci mogli się nimi spokojnie delektować. Owszem, podczas prezentacji na stoiskach, np. w trakcie targów lub w supermarketach, ludzie też mogą częstować się kawałkami wędlin, konfiturami, owocami, miodami czy kiszonkami, ale robią to w biegu, często dlatego, że nie wypada odmówić. Poza tym pośpieszne zjedzenie nawet czegoś, co jest pyszne, musi się zmierzyć z zapominaniem. Rzadko ktoś, komu coś bardzo smakowało, pamięta, do jakiej firmy należała taca, z której się poczęstował. Targi śniadaniowe to z założenia miejsca, gdzie promuje się ideę „slow food”, nierozerwalnie związaną z kuchnią regionalną i regionalnymi produktami, które ta kuchnia wykorzystuje. To miejsca spotkań mieszkańców i okazja, żeby wspólnie zjeść śniadanie, wymienić się uwagami na temat tego, jak smakuje chleb, ser, rzodkiewka, miody, soki czy zioła. Sukces takich targów jest niejako wpisany w ludzką naturę. No bo
kto nie lubi odprężyć się i w miłej atmosferze porozmawiać na świeżym powietrzu, jedząc coś pysznego? W każdym razie lubi to większość ludzi, i to w różnym wieku, bo młodych z dziećmi, starszych z wnukami lub bez, a nawet młodzieży, bo i tej często leży na sercu promowanie lokalnych producentów, z którego wynikają same korzyści ekologiczne i zdrowotne. wym towarzyszy coraz częściej wcielana w życie idea slow food – nieśpiesznego delektowania się potrawami w spokojnej atmosferze i skupieniu na tym, co się je. Targi śniadaniowe odbywa- ją się w soboty i niedziele, bo właśnie wtedy każdy może sobie pozwolić na odprężenie się i posiłek bez pośpiechu. Promowanie własnych wyrobów rolniczych czy sadowniczych, podczas gdy wokół zwalnia tempo życia, znacznie częściej przekłada się na zamówienia. Pamiętajmy, że w targach śniadaniowych biorą udział nie tylko osoby, które odtąd będą chciały mieć na swoim stole konkretny miód, ser czy konfiturę, lecz także restauratorzy. Podpytują oni targową publiczność, co najbardziej smakowało, nawiązują współpracę z wytwórcami i składają zamówienia.