KONAR szykuje się na walną bitwę
Obrońca tytułu w Lidze Mistrzów i tegoroczny finalista najważniejszego europejskiego pucharu stoi pod ścianą. Siatkarze Zaksy Kędzierzyn muszą dzisiaj wygrać drugie spotkanie półfinałowe w Zawierciu z Aluronem, jeśli nie chcą przeżyć gigantycznego rozczarowania. W pierwszym starciu w Kędzierzynie było 3:1 dla gości, a gra się tylko do dwóch zwycięstw. To będzie prawdziwa bitwa... narzucić warunki rywala, to w ewentualnej trzeciej potyczce o awans w Kędzierzynie będzie już niezwykle trudno.
Wojownicy z Zawiercia, którzy niedawno pokazali się fanom na sesji fotograficznej w pełnym rynsztunku rycerskim z mieczami, tarczami i zbrojami, chcą za jednym zamachem wygrać wtorkową bitwę, a tym samym i półfinałową wojnę.
– Jak ktoś chce wygrać całą ligę, musi się bić o każdą piłkę. Zrobiliśmy to w pierwszym meczu i będziemy robić we wtorek. Mam nadzieję na podobny rezultat, ale niech będzie nawet 3:2 z grą na przewagi w tie-breaku. Byle na naszą korzyść – podsumowuje atakujący Aluronu, dwukrotny mistrz świata Dawid Konarski (33 l.), który po raz ostatni w finale Plusligi grał (i wygrywał) jako siatkarz... Zaksy.
– Trochę sennie zaczynaliśmy poprzednie mecze, ale cieszymy się, że wróciliśmy do swojego grania i naszej siatkówki. Jest duża presja, co było widać ostatnio po liczbie błędów na zagrywce. Mamy więc wciąż co poprawiać. Zaksa jest klasowym zespołem, trzeba się nieźle napracować, żeby wygrać. W pierwszym meczu udało się nam obronić wiele trudnych piłek, sporo wróciło dzięki dobrej asekuracji w defensywie. Jeśli marzy się o wejściu do finału, to właśnie tak trzeba grać – podkreśla „Konar”.