Rosja może użyć taktycznej broni jądrowej
Radio Plus: – Rosyjski gaz nie płynie już do Polski. Gazprom we wtorek wieczorem poinformował o wstrzymaniu dostaw.
Michał Dworczyk: – Tak naprawdę zdarzyło się coś, co przewidywaliśmy, że się wydarzy pod koniec tego roku. Od sześciu lat przygotowywaliśmy się do rezygnacji z zakupu rosyjskiego surowca, stąd budowa, więc jesteśmy zabezpieczeni i ta sytuacja nie będzie miała wpływu na dostarczanie gazu do gospodarstw indywidualnych. Mamy nadzieję, że również nie będzie miała wpływu na biznes.
– Mamy nadzieję czy nie będzie miała?
– Na razie nie widać zagrożenia, ale mówię ostrożnie, ponieważ jest wojna. Zaskakują nas co chwila różnego rodzaju zdarzenia, których do niedawna żaden analityk by nie przewidział. Dlatego zawsze warto ten margines bezpieczeństwa w wypowiedzi zostawić. Natomiast na razie nie widać żadnych tego rodzaju negatywnych konsekwencji, które miałyby się odbić na polskim przemyśle. – Zachód zaczął dostarczać Ukrainie czołgi i artylerię. Czy atomowy straszak przestał działać? Zachód już się nie boi Putina i jego atomu?
– Bez wątpienia zaszła w ciągu ostatnich dwóch miesięcy duża zmiana w postrzeganiu tej sytuacji przez różne kraje. Przede wszystkim przypomnę, że dwa miesiące temu większość analityków twierdziła, że rosyjski atak na Ukrainę zakończy się sukcesem Federacji Rosyjskiej w ciągu kilku dni. Okazało się, że dzięki męstwu żołnierzy ukraińskich i oporowi społeczeństwa ukraińskiego Ukraina odnosi sukces w tej wojnie. To przełożyło się bez wątpienia na postrzeganie tej sytuacji przez partnerów międzynarodowych Ukrainy. Część krajów wydaje się, że zrozumiała, że Putina można powstrzymać zdecydowanymi działaniami. Natomiast żaden rząd nie lekceważy zagrożenia atomowego, bo Rosja jest krajem agresywnym, nieprzewidywalnym.
– Zagrożenie atomowe nadal istnieje?
– Ten straszak atomowy być może trochę oswoiliśmy, ale zagrożenie przez cały czas pozostaje realne. Słowa ministra Ławrowa w ostatnich dniach to potwierdzają. Ktoś może mówić, że to wyłącznie straszak, ale fakty są takie, że patrząc na dotychczasową politykę Federacji Rosyjskiej i jej działania zbrojne, nie można wykluczyć użycia taktycznej broni atomowej na terenie Ukrainy. Z tym po prostu trzeba się liczyć. Natomiast determinacja, jeśli chodzi o wspieranie naszego wschodniego sąsiada, na szczęście wzrasta. Na początku Polska była jednym z bardzo nielicznych krajów, które wspierały militarnie Ukrainę. Dziś to samo robi duża część krajów NATO.
– Te 7 mld, o których mówił premier, jeśli chodzi o wartość sprzętu wysłanego przez Polskę Ukrainie, to jest zamknięta już pula czy przez cały czas się zwiększa?
– Polska jest od początku jednym z liderów, jeśli chodzi o pomoc humanitarną, polityczną, ale również militarną dla Ukrainy. Najpierw, jeżeli chodzi o wysiłek wsparcia militarnego Ukrainy, są Stany Zjednoczone, potem Polska, potem długo, długo nic. Oczywiście my przez cały czas wspieramy i będziemy wspierać naszych ukraińskich przyjaciół. Natomiast o szczegółach tego wsparcia nie mówimy i nie podajemy konkretów. Przynajmniej na dziś.