Pełnomocnik rządu ds. strategii demograficznej o dramacie Polski: Wymieramy, ale to nie jest zaskoczenie
[ Mamy ogromną przewagę zgonów nad liczbą urodzeń. Wymieramy. To nie jest zaskoczenie, bo wszyscy demografowie wiedzą od co najmniej 20 lat, że był to proces niewątpliwie nieuchronny
„Super Express”: – Jak wygląda obecnie sytuacja demograficzna w Polsce? Barbara Socha: – Nie wygląda dobrze. Mamy ogromną przewagę zgonów nad liczbą urodzeń. Wymieramy, jest nas coraz mniej. To nie jest zaskoczenie, bo wszyscy specjaliści demografowie wiedzą od co najmniej 20 lat, że był to proces niewątpliwie nieuchronny. Mamy coraz mniej kobiet w wieku prokreacyjnym, więc siłą rzeczy dzieci jest coraz mniej, a największą katastrofą demograficzną był brak wyżu demograficznego w ostatnich 15 latach.
– Społeczeństwa rozwinięte często uzupełniają lukę dzięki migrantom. Pytanie, czy emigranci i uchodźcy z Ukrainy mogą spełnić tę rolę w Polsce.
– Trochę przeceniamy takie zdolności do uzupełniania niedoborów w perspektywie rynku pracy. Większość krajów zachodnich prowadzi politykę prorodzinną i to jest pewien standard od dekad. My dołączyliśmy jako kraj do tego grona zaledwie kilka lat temu, więc tych efektów dzisiaj jeszcze nie mamy. Tę politykę musimy rozwijać mocno i w sposób spójny. Migranci nas nie zastąpią. Oczywiście w krótkiej perspektywie czasu, w małych branżach można się ratować migrantami, ale to nie jest rozwiązanie naszych problemów, szczególnie jeśli patrzymy dzisiaj na Ukrainę. Nawet abstrahując od inwazji rosyjskiej, w Ukrainie sytuacja demograficzna jest dużo gorsza niż w Polsce. Dzisiaj przyjeżdża do nas sporo młodych Ukraińców czy teraz Ukrainek, ale w dłuższej perspektywie tam również nie będzie młodych ludzi, którzy będą mogli zasilić nasz rynek pracy, bo Ukraina wymiera i starzeje się jeszcze szybciej niż Polska.
– Pani powiedziała, że Polska prowadzi politykę pronatalistyczną dopiero od kilku lat. Jakie programy ma pani na myśli? – Mam na myśli 2015 r., kiedy został wprowadzony program 500 plus, ale to nie jest jedyny instrument, to początek wielu innych programów. Zintensyfikowanie wielu wcześniejszych rozwiązań prorodzinnych, finansowych i pozafinansowych.
– Tak, jest np. Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, ale już w przypadku 500 plus nawet rządowi politycy przyznawali, że to program socjalny.
– 500 plus wspiera coś, co w strategii demograficznej nazywamy zabezpieczeniem finansowym rodzin. Wiele osób traktuje program 500 plus jako pewien rodzaj redystrybucji dochodów. Redystrybucji w celu wychowania dzieci, wychowania kolejnego pokolenia podatników, pracowników i całej naszej siły, gospodarki. Warto, żeby przedsiębiorcy mieli tego świadomość.
– Jakie jeszcze rozwiązania mają zachęcić Polaków do posiadania dzieci?
– Mamy cały szereg kierunków zdefiniowanych w strategii demograficznej. Te kluczowe są jeszcze bardziej pilne niż kilka lat temu. W ramach zabezpieczenia finansowego konieczne jest umożliwienie młodym rodzinom utrzymania standardu życia w momencie narodzin dziecka lub kolejnych dzieci. I to jest coś, czemu jest dedykowany Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. I uważam, że te rozwiązania powinny być jeszcze bardziej wzmacniane. To jest coś, co łączy rynek pracy i zabezpieczenie finansowe. Rynek pracy to bardzo istotny obszar wymagający z naszej strony działania na rzecz tworzenia stabilnych i elastycznych warunków pracy. To dwa słowa klucze, o których musimy myśleć, jeśli mówimy o dzieciach. Mamy jeszcze wielką polską barierę w postaci mieszkania czy raczej odległej perspektywy uzyskania mieszkania. Szczególnie w warunkach inflacji napędzonej zewnętrznie przez Rosję, ale też przez pandemię COVID-19 wcześniej. To trudna sytuacja, z którą się dziś mierzymy, i te utrudnienia w uzyskaniu lokum dla nowych rodzin to jest – uważam – największe nasze wyzwanie.
– Polski Ład zmienił sposób rozliczania się dla samotnych rodziców, a od 1 lipca zajdą kolejne zmiany podatkowe, które ponownie zmienią przepisy. Jak to wytłumaczyć?
– Uporządkujemy te informacje. To nie jest tak, że demografia i Polski Ład nie są połączone. System podatkowy w istotny sposób wpływa na zabezpieczenie dochodów rodziny. To forma redystrybucji dochodów, są w nim zmiany sprzyjające rodzinom. Odpowiadając na pytanie – zgodnie z zapowiedzią pana premiera Morawieckiego przywracamy wspólne opodatkowanie samotnych rodziców z dziećmi. Dzieci będą się liczyły jako „pół podatnika”. Będzie przypadało na nie pół kwoty wolnej od podatku, czyli 15 tys. zł, podobnie jak próg dochodowy. Natomiast jeśli samotny rodzic wychowuje dziecko niepełnosprawne, wtedy będzie korzystał z pełnej kwoty wolnej, z pełnego odliczenia. To rozwiązanie trochę podobne do tego, co mamy we Francji, co nazywa się ułamkiem podatkowym, gdzie dzieci są wliczane do progu podatkowego.