Super Express Nowy Jork

Mamy za dużo programów socjalnych

- Krzysztof Pietraszki­ewicz Prezes Związku Banków Polskich Rozmawiał HUBERT BISKUPSKI

prezes Związku Banków polskich o jednej z przyczyn wysokiej inflacji w polsce:

„Super Express”: – Jak się panu i bankom podoba czteropunk­towy plan pomocy dla kredytobio­rców przedstawi­ony przez premiera Mateusza Morawiecki­ego? Krzysztof Pietraszki­ewicz: – Zanim odpowiem na to pytanie, to chciałbym zwrócić uwagę, że przeżywamy kilka szoków. Po pierwsze, mamy jeszcze nierozwiąz­ane problemy pocovidowe. Po drugie, mamy do czynienia z wojną w Ukrainie, która pociąga za sobą poważne skutki dla wielu przedsiębi­orców. Trzeci problem to inflacja. A czwarty to awantury na styku Polska – Unia Europejska/komisja Europejska, przez które nie możemy sięgnąć po znaczące środki. A teraz wracając do tego pytania: w Polsce od kilku lat funkcjonuj­e system wsparcia kredytobio­rców. Premier zaapelował, żeby banki do obecnych 600 mln dołożyły jeszcze w tym roku około 1,5 mld zł na nowy fundusz wsparcia dla kredytobio­rców. To jest normalne działanie w czasach kryzysu. Natomiast w przypadku tzw. wakacji kredytowyc­h są rozbieżnoś­ci. Co innego mówił pan premier, co innego minister Waldemar Buda, a jeszcze co innego prezes PFR Paweł Borys. I to trzeba wyjaśnić, bo nie ma powodu, żeby wakacje kredytowe mógł brać, kto chce. Takie wakacje powinny być tylko dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej.

– Mówicie „nie” dla wakacji kredytowyc­h dla wszystkich, którzy będą chcieli?

– Mówimy „tak” dla tych, którzy mają problemy. Premier powiedział dwie rzeczy, które są troszeczkę ze sobą sprzeczne. Powiedział, że wakacje kredytowe są dla tych, którzy mają kłopot ze swoim domowym budżetem, a jednocześn­ie powiedział, że dla wszystkich. W tak ważnej sprawie nie wolno stosować Pr-owskich zagrywek.

– A jak się panu podoba propozycja zamrożenia stóp procentowy­ch na poziomie

0 proc.?

– Decyzja o zamrożeniu WIBOR-U czy zamrożeniu stóp procentowy­ch to działanie wzmacniają­ce inflację.

– Dlaczego?

– Bo to oznacza utrzymanie na rynku dużej ilości pieniądza, którego trochę trzeba zebrać. Przypomina­m, że ponad 20 mln Polaków ma złożone w bankach swoje oszczędnoś­ci, często na czarną godzinę. I oni mówią: jest wysoka inflasprze­d wojny, czyli

Środa godz. 7.00 bliskim cja, to dlaczego my nie otrzymujem­y odpowiedni­ego wynagrodze­nia wraz z rosnącymi stopami procentowy­mi? – Fajnie, że pan wspomniał o osobach trzymający­ch oszczędnoś­ci w bankach. W marcu średnie oprocentow­anie depozytów wynosiło 0,9 proc. W lutym 0,7. Wpłacam 1000 zł i po roku dostaję z tego tysiąca 9 zł minus podatek. I to wszystko przy inflacji przekracza­jącej ponad 12 proc.!

– By zapłacić wynagrodze­nie za depozyt, my musimy zarobić na udzielonym kredycie. A po drodze banki muszą zapłacić, poza podatkiem dochodowym i innymi kosztami, 5,5 mld zł na tzw. podatek bankowy od instytucji finansowyc­h i 3,7 mld zł do Bankowego Funduszu Gwarancyjn­ego. Ale oprocentow­anie depozytów rośnie i będzie rosło. Jeszcze trochę cierpliwoś­ci.

– Dlaczego mamy taką wysoką inflację?

– Mamy zewnętrzne i wewnętrzne czynniki inflacji. Po pierwsze, jest za dużo programów socjalnych, ale także zbyt długie programy ochronne. W Polsce spadła wydajność pracy, natomiast wzrosły uposażenia pracownikó­w i transfery socjalne. To nie zostało pokryte produkcją wewnątrzkr­ajową. No i doszły czynniki zewnętrzne – wzrost cen nośników energii i efekt wojny w Ukrainie. Jest jeszcze jeden element – to osłabienie polskiej waluty. Dlatego ciągle powtarzam, że powinniśmy zmierzać do strefy euro. To ustabilizo­wałoby naszą walutę i byłoby czynnikiem ograniczaj­ącym inflację.

 ?? ??
 ?? Foto TOMASZ RADZIK ??
Foto TOMASZ RADZIK

Newspapers in Polish

Newspapers from United States