Sejm zdecyduje, czy Glapiński zostanie na drugą kadencję
Ważą się losy prezesa Narodowego Banku Polskiego
Ważą się losy prezesa Narodowego Banku Polskiego. Decyzję, być może jeszcze dziś, podejmą posłowie. Adam Glapiński (72 l.) stara się o drugą kadencję szefa banku centralnego i nie można powiedzieć, że idzie mu to łatwo mimo poparcia prezydenta Andrzeja Dudy, prezesa Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Adam Glapiński na fotelu prezesa Narodowego Banku Polskiego zasiada od sześciu lat. Na tym stanowisku zastąpił Marka Belkę, który wprowadził go do zarządu banku w lutym 2016 r. Ponowne powołanie Glapińskiego wzbudziło ostatnio kontrowersje. Nie tylko za sprawą szalejącej inflacji i drożyzny – o co opozycja obwinia dotychczasowego prezesa banku centralnego. Pojawiły się bowiem interpretacje prawne, wedle których Glapiński w efekcie wejścia do zarządu NBP od lutego do czerwca 2016 roku załapał się na końcówkę trwającej wówczas kadencji. Oznaczałoby to, że jeśli zostanie wybrany znów na prezesa banku centralnego, będzie to w istocie kadencja trzecia w organie kierowniczym. Wedle wspomnianych interpretacji miałoby to być niezgodne z ustawą o NBP.
Te doniesienia nie doprowadziły do pozbawienia Adama Glapińskiego statusu kandydata. Głosowanie nad jego nominacją ma dojść, według sejmowego harmonogramu, w bloku głosowań, które odbędą się w dziś między 15.30 a 17.
Dotąd hamulcowym w kwestii wyboru obecnego prezesa NBP na kolejną sześcioletnią kadencję miał być Zbigniew Ziobro i jego posłowie zgromadzeni w Solidarnej Polsce. Po tym, gdy ziobryści zapowiedzieli w ostatnich dniach swoje poparcie dla kandydatury Glapińskiego, głosowanie nad jego nominacją znalazło się w sejmowym grafiku.
Jak wielkie jednak jest rzeczywiste poparcie dla prezesa banku centralnego, ciężko wyrokować. 13 kwietnia sejmowa komisja finansów wniosek w jego sprawie przegłosowała zaledwie jednym głosem. Wszystko wskazuje więc na to, że jego wybór będzie stał pod znakiem zapytania aż do samego głosowania.