Ratował ludzi zginął na torach
ukochaną Zuzannę
Podkarpaccy strażacy są w żałobie. Stracili kolegę, z którym przez lata ratowali ludzi z pożarów i wypadków. Ciężarówka prowadzona przez Marcina T. (†37 l.) wjechała pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Druh zginął na miejscu. Odszedł na wieczną służbę.
Do wypadku doszło trzy dni temu po godz. 15. w miejscowości Tryńcza.
– Ze wstępnych ustaleń pracuodniosły jących na miejscu funkcjonariuszy wynika, że kierujący samochodem ciężarowym marki Renault, 37-letni mieszkaniec powiatu leżajskiego, nie zastosował się do znaku STOP, wjechał na przejazd kolejowy bez zapór i zderzył się z pociągiem osobowym relacji Przeworsk–stalowa Wola – informuje Justyna Urban z Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku. – Kierowca poniósł śmierć na miejscu, osoby podróżujące pociągiem nie żadnych obrażeń. Badanie na zawartość alkoholu wykazało, że maszynista był trzeźwy – dodaje.
Marcin T. był strażakiem PSP w Leżajsku. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w tragiczny dzień miał mieć służbę, ale się zamienił z kolegą, bo miał coś do załatwienia. Mężczyzna mieszkał kilka kilometrów od miejsca wypadku, dobrze znał przejazd kolejowy, na którym zginął. Dlaczego się nie zatrzymał? Pociągi w tym miejscu są widoczne dużej odległości. Czy może zasłabł? – Okoliczności tragedii ustalają policjanci pod nadzorem prokuratora. Ciało kierowcy zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych – mówi Justyna Urban.
Mariusz T. w ubiegłym roku wziął ślub ze swoją ukochaną Zuzanną. Był ojcem dwójki dzieci, lubianym i uczynnym sąsiadem, strażakiem gotowym nieść pomoc każdemu. Niestety, już nikomu nie uratuje życia.
z