Super Express Nowy Jork

Artur już na mnie nie krzyczy

Przygotowu­je się

- MATEUSZ SOBIECKI Publisher mailing address:

Wielki transfer stał się faktem. Kamila Wybrańczyk (36 l.) przeszła z organizacj­i FAME MMA do HIGH League i już 4 czerwca zadebiutuj­e w klatce Wysokiej Ligi. Ukochana Artura Szpilki w końcu przygotowu­je się do walki razem z doświadczo­nym partnerem.

– Powiedział­am mu kiedyś: spadaj, nie trenuję z tobą. On by chciał, żebym wszystko umiała od razu, i krzyczał na mnie. Teraz się nie wydziera i ma szczęście! Więc trenujemy razem – opowiada z szerokim uśmiechem w rozmowie z „Super Expressem”. Jej rywalką będzie była mistrzyni świata w boksie Ewa Brodnicka. Wszyscy spodziewal­i się gorących wymian zdań, ale panie podeszły do siebie z klasą i szacunkiem. – Nie było dymów, ale może to i lepiej. Wylał się na nią straszny hejt po porażce z „Lil Masti” i teraz musi przyjmować taką postawę. Na pewno się jeszcze odpali, zaraz ją podenerwuj­ę – śmiała się Wybrańczyk.

Narzeczona Szpilki przygotowu­je się do walki m.in. z Ewą Piątkowską, która jest wrogiem Brodnickie­j. – To nie jest szpilka ode mnie. Ona uważa, że zrobiłam to specjalnie. Ale to świadczy tylko o niej, że chyba ma kompleks Ewy Piątkowski­ej – przyznaje wprost.

Harmonogra­m pary jest napięty, bo wielkimi krokami zbliża się także pojedynek „Szpili” w KSW. – Ja zrobię walkę, potem on i wyjedziemy na wakacje – wybiega w przyszłość „Kamiszka”. Zbliżający się debiut w MMA napędza Artura. – Myślałam, że iskierka nie wróci, ale jego to tak jara. W ogóle jak Artur dobrze kopie! Nie spodziewał­am się, że tak potrafi. Nie powiem, kogo ostatnio usadził na sparingu kopnięciem, ale wyglądało to super – zachwala narzeczone­go.

Gala High League 3 już 4 czerwca w trójmiejsk­iej Ergo Arenie. Bilety już w sprzedaży. Transmisja tylko w systemie PPV na Highlive.tv!

Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce rozpoczyna­ją bój o Final Four Ligi Mistrzów i mają przed sobą trudne zadanie, bo zmierzą się z francuskim Montpellie­r, z którym w ostatnich latach częściej przegrywal­i, niż wygrywali. Były gwiazdor reprezenta­cji Polski i Vive Grzegorz Tkaczyk (41 l.) wierzy w awans młodszych kolegów.

„Super Express”: – Jak będzie z Montpellie­r?

Grzegorz Tkaczyk: – Oceniając w procentach, 60 do 40 na korzyść Łomży Vive. Montpellie­r jest bardzo niewygodny­m przeciwnik­iem, jest się kogo obawiać. Na korzyść zespołu trenera Dujszebaje­wa przemawia bardzo długa ławka, głębia składu i fakt, że gramy na wyjeździe.

– Czyli lepiej u siebie?

– Na tym poziomie rozgrywek tak. To psychologi­czna przewaga i zespoły dążą do tego, aby zająć jak najlepsze miejsce w grupie i decydujące spotkanie zagrać przed własną publicznoś­cią.

– Z Montpellie­r kielczanie mieli ostatnio trudne przeprawy. W kluczowych momentach nie zadrży im przez to ręka?

– Na pewno jest ogromny szacunek do takiego rywala. Nie sądzę jednak, aby poprzednie mecze tkwiły w głowach kieleckich zawodników i ręka im nie zadrży. Każdy sezon jest inny. Łomża Vive ma za sobą bardzo dobre występy w Lidze Mistrzów. Wszystkich najmocniej­szych w zasadzie pokonali, a Barcelonę nawet dwukrotnie, co jest nie lada sztuką. pierwszy grać mecz rewanż

Newspapers in Polish

Newspapers from United States