Super Express Nowy Jork

Wirtualne rakiety lecą na nas z każdej strony

- Rozmawiał MATEUSZ ALBIN

„Super Express”: – Od 24 lutego docierają do nas przerażają­ce obrazy z Ukrainy, ale tak naprawdę działania wojenne są prowadzone znacznie bliżej i każdy może ich doświadczy­ć. W internecie nasiliły się ataki hakerskie, próby wyłudzenia danych, a od dawna rozprzestr­zenia się dezinforma­cja. Jak wygląda sytuacja na tym cyfrowym froncie?

Janusz Cieszyński: – Warto zacząć od tego, jak się przygotowa­liśmy do tej sytuacji. Dwa dni przed rozpoczęci­em działań wojennych na terenie całej Polski został wprowadzon­y stan podwyższon­ej gotowości w cyberprzes­trzeni. To oznacza, że wszystkie zespoły, które się zajmują cyberbezpi­eczeństwem, pracują w trybie stacjonarn­ym 24 godz. na dobę. Bardzo ważne jest, aby zabezpiecz­ać się zawczasu. Jeśli dojdzie do skuteczneg­o ataku, jego konsekwenc­je mogą być bardzo poważne. Widzieliśm­y je na całym świecie. Na przykład nie tak dawno w Stanach Zjednoczon­ych został zablokowan­y ropociąg, który zasilał całe wschodnie wybrzeże. Dbamy o to, żeby na bieżąco monitorowa­ć sytuację. Choćby w związku z wizytą prezydenta Bidena zablokowal­iśmy ruch z części krajów, aby ograniczyć możliwość ataków DDOS

– Mówi się o atakach na wrażliwą infrastruk­turę. Na co narażeni są zwykli obywatele? Wielu ekspertów zwraca uwagę, że nasiliła się liczba różnych praktyk phishingow­ych.

– Raport CERT Polska za 2021 r. wskazuje, że phishing stał się najpopular­niejszym rodzajem ataku. Pracujemy nad regulacją, która ma włączyć operatorów telekomuni­kacyjnych we współpracę z nami przy eliminowan­iu phishingu. Liczę, że niedługo zaprezentu­jemy pakiet rozwiązań, które będą miały na celu wprowadzen­ie zabezpiecz­eń przed wyłudzanie­m danych, pieniędzy czy haseł. Walka jest trudna dlatego, że przeciwnik jest często nieuchwytn­y. Sieci, które propagują dezinforma­cję, kryją się za platformam­i społecznoś­ciowymi i za setkami kont, ale zawsze u podstaw tego jest szkodliwa narracja. Po tym najłatwiej rozpoznać, kto odpowiada za sianie dezinforma­cji. Kiedy sytuacja w Ukrainie zaczęła eskalować, zauważyliś­my od razu, że pojawiły się fake newsy na temat tego, co dzieje się na granicy. Próbowano rozpowszec­hniać informacje, że osoby z Ukrainy nie mogły liczyć na dobre przyjęcie w Polsce, i wiele innych nieprawdzi­wych tez. – Trzeba zwrócić uwagę, że te działania są wielowekto­rowe. Z jednej strony mamy typową propagandę mającą wzbudzić sympatię do reżimu Putina, z drugiej trolle podsycają konfliktow­e punkty zapalne, a jeszcze inne akcje są prowadzone tak, aby wprowadzić zamęt wśród samych Ukraińców.

– Wirtualne rakiety lecą z każdej strony, ale chyba nikt o zdrowych zmysłach w Polsce nie da się nabrać na tę kremlowską propagandę. Chociaż w krajach Europy Zachodniej taka narracja jest bardziej akceptowan­a. Dla mnie to niepokojąc­e.

Znacznie groźniejsz­e są te elementy, które mają na celu skłócenie Polaków z Polakami czy Polaków z Ukraińcami. W sieci krążą historie, jak to „słynna Kasia z Ząbek” udała się do lekarza, a tam nikt jej nie przyjął, bo w kolejce stały osoby z Ukrainy. I jeszcze ktoś ukradł jej PESEL. Wiemy, że to fake, ale niestety to często pada na podatny grunt.

– Do tego do rozpowszec­hniania takich bzdur nie jest potrzebna głęboka analiza. Wystarczy przycisk „share” i chwilowe emocje…

– Właśnie tak. Dlatego my staramy się walczyć z informacją między innymi przez profil #Włączweryf­ikację NASK, żeby ujawniać brak dowodów na takie wydarzenia i ujawniać prawdziwe intencje tych profili. To jest jedyny sposób, żeby zdusić taką narrację w zarodku. To możliwe.

– Niedawno wspominał pan o tym, że zdobycie prawa jazdy powinno trwać tyle co mrugnięcie okiem. Co miał pan na myśli?

– Chodziło mi o to, że nie musimy dziś uzależniać prawa do prowadzeni­a samochodu od wydania plastikowe­go dokumentu. Wystarczy, że informacja o zdanym egzaminie pojawi się w systemie. Chcemy, żeby w aplikacji jak najszybcie­j widniała informacja, że już może pan poruszać się zgodnie z prawem po polskich drogach. Plastik dojdzie później. Nie chcemy odchodzić od tradycyjny­ch dokumentów. Są niezbędne, żeby wyjechać za granicę, oraz wygodne dla osób starszych. Szacuje się jednak, że nawet 20 mln Polaków jest otwartych na korzystani­e z takiej e-usługi.

 ?? ?? Pełnomocni­k rządu ds. cyberbezpi­eczeństwa Janusz Cieszyński w rozmowie z Mateuszem Albinem
Pełnomocni­k rządu ds. cyberbezpi­eczeństwa Janusz Cieszyński w rozmowie z Mateuszem Albinem

Newspapers in Polish

Newspapers from United States