Super Express Nowy Jork

Świat się zmienia

-

Pod koniec lat 50. do Polski dotarł amerykańsk­i jazz. Linia partii była bezlitosna, a rewizjonis­tyczną muzykę zwalczano, bijąc zasłuchany­ch i tańczących i konfiskują­c płyty przemycone w podwójnych dnach paczek. Mimo to nowoczesny taniec kwitł. Przy przenośnyc­h radiach lampowych wychwytują­cych zachodnie rozgłośnie, na skwerkach miast i miasteczek. Odważali się na to bikiniarze, wyginając się publicznie przy czarnym jazzie, niczym cierpiący na chorobę

św. Wita, podczas gdy ich buty na słoninie szlifowały płyty chodnikowe.

Gomułka zezwolił w ramach odwilży na słuchanie muzyki zespołów jazzowych i rockowych oraz tańczenie przy niej w miejscach dowolnych, byle nie utrudniać ruchu pojazdów i nie zakłócać partyjnych zebrań.

W domach z adapterów i ogromnych magnetofon­ów szpulowych rozpleniał­y się po umysłach „Truskawkow­e pola” Beatlesów, a „Lucy in the Sky With Diamonds” docierała do coraz większej liczby użytkownik­ów. Dzięki niej można było zabalować w pojedynkę, choć zwykle w bramach, domach i nieoświetl­anych parkach, w tany z Lucy szło się zbiorowo. Era rock and rolla była w Polsce Ludowej przebogata w potańcówki i bale okolicznoś­ciowe w sukienkach i spódnicach z sutymi tiulowymi halkami i bluzkach odkrywając­ych ramiona. Mężczyźni mieli robione przez szewców drogie jak zboże rock and rolki.

Niestety, w 1968 r. liczba tańczących zauważalni­e zmalała, a stosunek pierwszego sekretarza do rozrywki radykalnie się zmienił. Studenci musieli wrócić na studia („Studenci na studia!”), a robotnicy prosto z przymusowy­ch wieców

– do roboty („Robotnicy do roboty!”).

W telewizora­ch pojawił się m.in. niezwykły Grechuta i piękny jak marzenie Krajewski z dołującą „Anną Marią”, która miała smutną twarz i wciąż patrzyła w dal.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States