Przeprosiny nie wrócą życia mojej Basi
Pan Krzysztof, ojciec zabitej dziewczyny, nie przyjął przeprosin od kierowcy autobusu
Barbara O. ( † 19l.) zginęła straszliwą śmiercią zmasakrowana kołami miejskiego autobusu. Oskarżony o śmierć nastolatki Łukasz T. (32 l.) wczoraj stanął przed sędziami. – Chciałbym przeprosić za ten wypadek. Wiem, że to nie wróci życia pana córce – tak przepraszał ojca ofiary. Ten nie znalazł dla niego usprawiedliwienia i domaga się orzeczenia dożywocia.
Do tragedii doszło rankiem 31 lipca ub.r. w centrum Katowic na ul. Mickiewicza. Barbara O. była tam w grupie młodych ludzi. Wracała do Świętochłowic z katowickiego klu
Barbara O. (†19 l.)
bu. Na ulicy doszło do awantury bliskiej bijatyce. Basia tonowała nastroje. Wtedy nadjechał autobus. Kierowca najpierw się zatrzymał, a potem wjechał w ludzi. Basia wpadła pod koła, została zmiażdżona. Łukasz T. uciekł do zajezdni. Tam zwinęli go policjanci.
32-latek jest oskarżony o zabójstwo Basi i usiłowanie zabójstwa trojga innych ludzi. Zdaniem prokuratury celowo wjechał w grupę osób, a autobus prowadził pod wpływem środka działającego podobnie jak alkohol.
Łukasz T. nie przyznał się do winy, ale złożył zeznania. Twierdzi, że nie widział Barbary O. Nie miał świadomości, że kogoś przejechał, i dowiedział się o tym dopiero od policji. – Byłem zdezorientowany. Nie widziałem, że ktoś stoi przed przednią szybą. Uciekłem na zajezdnię, bo bałem się ataku ze strony tych ludzi – przekonywał kierowca.
Łukasz T. przeprosił i zaproponował pomoc finansową dla rodzi(32 ny ofiary. – Chciałbym finansowo wesprzeć rodzinę pani Barbary i jej dzieci. Nie mam pojęcia, jak wycenić ludzkie życie. Jak się uda, w ratach jestem chętny płacić rodzinie pokrzywdzonej – oświadczył.
Dla bliskich ofiary słowa Łukasza T. nie stanowiły żadnego ukojenia. Pan Krzysztof, ojciec nastolatki, skomentował je w krótkich słowach. – Trzeba było myśleć wcześniej. Chcę dożywocia – stwierdził tata pani Barbary.