ULEGŁEŚ WYPADKOWI?
Moja żona zaproponowała, abyśmy zaczęli używać w sypialni zabawek. Zgodziłem się, ale ona z jakichś powodów nie była zadowolona. A to był najlepszy model kolejki elektrycznej, jaki znalazłem.
Bardzo pobożny człowiek, co niedzielę chodząc do kościoła, rzucał żebrakowi 10 zł. Pewnego razu dał mu tylko 5 zł. Żebrak na to:
– Co się stało? Dlaczego tylko piątka? Stracił pan pracę?
– Nie, wysłałem syna na studia. – No, wszystko fajnie, ale dlaczego moim kosztem?
Dziennikarz pyta marynarza: – Więc to pan jest tym jedynym marynarzem, który uratował się z zatopionego statku?
– Tak.
– A jak się pan uratował? – Byłem wtedy na urlopie.
W restauracji:
– Panie kelner, jakie wino poleciłby pan do tego dania: wytrawne czy półwytrawne?
– Pan jest z tą damą, która właśnie wychodziła do toalety?
– Owszem.
– Poleciłbym wódkę.
– Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego – mówi kobieta w sklepie z dywanami.
– A ile pani ma dzieci? – Sześcioro.
– To najpraktyczniejszy byłby asfalt.
Hrabia mówi do służącego:
– Janie, kiedy to ostatnio polowaliśmy na jelenia?
– Wczoraj, jaśnie panie.
– No widzisz! To dlaczego dziś na obiad znowu jest konina? – Proszę wybaczyć, ale kucharz serwuje tylko to, co jaśnie pan raczy trafić!
Jasio ogląda w telewizji mecz. Nagle przychodzi dziadek.
– Kto gra? – pyta.
– Austria – Węgry – odpowiada Jasio.
Dziadek odpowiada:
– A z kim?
Jedzie facet bmw i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes, wysiada z niego gość i pyta:
– Co pan robi?
– Odkręcam koło – odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze kamień, wali w szybę i mówi:
– To ja wezmę radio.
Dwa kościotrupy wchodzą do taksówki, jeden mówi:
– Zaraz wracam!
BROOKLYN QUEENS MANHATTAN
Po pięciu minutach wsiada do sapłytą mochodu z nagrobną. Dru– gi się pyta: Po co ci płyta nagrobna?
– No jak to, na miasto bez dokumentów?
Zaaferowany policjant wpada do domu i opo– wiada żonie:
Wiesz, zlikwidowałem dziś groźną bandę! Jednego rzuciłem chwytem judo, drugiego walnąłem ciosem karate,
trzeciemu tak przyłożyłem, że aż mu kredki z tornistra wypadły.
aU dentysty:
– Teraz pora na coś, co może pana zaboleć.
– OK, jestem gotowy…
– Od roku spotykam się z pana żoną.
Przychodzi facet do lekarza. Lekarz po zapoznaniu się z wynikami pacjenta mówi:
– Mam dla pana złą wiadomość. – Doktorze! Umrę?
– Nie! Będziemy pana leczyć. www.adwokatwypadek.com
Dzwoń:
718-925-3301
BEZPŁATNA
KONSULTACJA