Znicz zgasł na Śląsku
Liderka reprezentacji siatkarek Magdalena Stysiak przed ćwierćfinałem MŚ z Serbią zapewnia:
Najwyraźniej GKS Jastrzębie lubi mecze z zespołami z Mazowsza. W poprzedniej kolejce śląska ekipa zremisowała 1:1 na wyjeździe z Polonią Warszawa. Teraz zapunktowała z kolejnym zespołem, bo pokonała u siebie 1:0 Znicz Pruszków w meczu
14. kolejki 2. ligi. Goście mogą mówić o pechu, bo dwa razy w tym spotkaniu po ich uderzeniach piłka trafiała w słupek. Gospodarze zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w samej końcówce meczu. Trzy minuty przed końcem gola strzelił Dariusz Kamiński. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki Piotra Misztala. Znicz plasuje się na piątej pozycji, która premiowana jest startem w barażach o awans do I ligi. Następnym rywalem (16.10) drużyny z Pruszkowa będą rezerwy Lecha Poznań.
P rzed startem mistrzostw świata kibice o tym marzyli, eksperci mówili, że to byłby spory sukces, a zawodniczki z rzadka przebąkiwały jedynie o szansie znalezienia się w czołowej „8”. Marzenia stały się rzeczywistością i polskie siatkarki po raz pierwszy od 1962 r. są na tym etapie zmagań mundialu. Nawet legendarne Złotka Niemczyka tego nie osiągnęły... Dzisiaj w Gliwicach ćwierćfinał z niepokonanymi w MŚ Serbkami.
– Gdybyście spytali mnie przed turniejem, to, mówiąc szczerze, wątpiłabym w awans do „8” – nie ukrywa Magdalena Stysiak (22 l.), liderka reprezentacji Polski. – Jednak w trakcie imprezy zauważyłam, że naszą dobrą grą, zaangażowaniem oraz znakomitym nastawieniem psychicznym możemy tego dokonać. I jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, z czego bardzo się cieszę. Jest to coś niesamowitego i będziemy chciały powalczyć. Co się zmieniło w naszej drużynie przez dziewięć meczów? Bardzo dużo pod względem siatkarskim, fizycznym i mentalnym – zapewnia siatkarka, która jest ostoją ataku Biało-czerwonych.
Stysiak to najlepiej punktująca zawodniczka naszej kadry, zdobywczyni 200 pkt w dziewięciu spotkaniach (daje to jej drugie miejsce w indywidualnej klasyfikacji punktowej MŚ), w tym aż 32 przeciwko Niemkom w ostatnim starciu grupowym drugiej fazy. W każdym spotkaniu mundialu nasza bombardierka zaliczała dwucyfrowy bilans punktowy. Jej średnia to 22 pkt na mecz.
Polki trafiły w ćwierćfinale najgorzej, jak mogły – na niepokonane Serbki, które raz już nam dały lekcję siatkówki w tych MŚ. Nasze dziewczyny miały szansę zagrać na tym etapie z USA, które wcześniej ograły 3:0, ale zabrakło do tego jednego dużego punktu.
– Amerykanki nie zagrałyby drugiego meczu tak jak pierwszego z nami, a my na Serbię wyjdziemy i tak nakręcone – uważa Stysiak. – Tanio skóry nie sprzedamy, możemy bić się z każdym. Nie możemy kalkulować, bo dla nas jest to sukces, ale chcemy powalczyć o więcej i może kogoś zaskoczyć. Serbki wygrały dziewięć spotkań na dziewięć, to je buduje. Będą chciały z nami wygrać, ale my też chcemy pokazać, że nie jesteśmy dziewczynkami do bicia – zapowiada twardo nasza atakująca.
↗