Pękniemy przed Ishakiem!
Wczwartej kolejce Ligi Konferencji Europy poznański Lech w Beer Szewie zagra rewanż za ubiegłotygodniowe 0:0 przy Bułgarskiej. Łukasz Bortnik (44 l.), który od półtora roku jest trenerem przygotowania fizycznego w izraelskiej drużynie, opowiedział „Super Expressowi” o atutach poznaniaków i sposobach ich neutralizacji przez Hapoel.
To już druga przygoda polskiego szkoleniowca z tym klubem; wcześniej pracował tu w latach 2016–2019. Stara się na bieżąco śledzić polską ekstraklasę, Lech więc ma przed nim niewiele tajemnic. Zwłaszcza jeśli chodzi o te postacie, które mogą być groźne dla Hapoelu. Ot, choćby Mikael Ishak. – To nie przypadek, że interesują się nim mocne kluby, więc dokonywaliśmy wnikliwej analizy jego gry. I... nie obawialiśmy się go. Mamy dwóch środkowych obrońców z ogromnym doświadczeniem – myślę o Miguelu Vitorze grającym w przeszłości w dobrych drużynach europejskich oraz o Eitanie Tibim. Postawa tej dwójki wspartej dobrą grą defensywną reszty zespołu spowodowała, że Szwed w Poznaniu nie doszedł do żadnej stuprocentowej okazji. Mam nadzieję, że w rewanżu będzie podobnie – tłumaczy Bortnik. Krótko mówiąc: Hapoel pękać przed szwedzkim kapitanem Kolejorza nie zamierza!
Izraelczycy – co pokazał pierwszy mecz – generalnie nieźle rozpracowali (i powstrzymali) graczy mistrza Polski, co nie oznacza, że nie mają dla niego wielkiego uznania. – Ciekawym zawodnikiem jest Michał Skóraś. Niesie go młodość, więc jest nieprzewidywalny, dzięki czemu potrafi siać sporo zamętu u rywala. Myślę, że będzie się dobrze rozwijać i trafi do jakiejś mocnej drużyny w Europie – tłumaczy nasz rozmówca, który wiedzę trenerską przez lata nabywał m.in. w Anglii i w USA. Chwali także ofensywnie grającego portugalskiego bocznego obrońcę Lecha. – Joel Perreira swym dokładnym wrzuceniem w pole karne „na nos” przypomina mi Filipa Mladenovicia – ocenia Bortnik, który z Serbem pracował w Legii (wcześniej był członkiem sztabów m.in. Widzewa i Cracovii).
Hapoel przed tygodniem wszystkie wymienione atuty ofensywne Lecha zneutralizował. U siebie dostanie do ręki ważny argument. Przeciwko poznaniakom zagra Rosjanin Szapi Sulejmanow, który nie dostał zgody na wjazd do Polski. – Kreatywność, szybka lewa noga... – wylicza atuty podopiecznego polski trener. – Stwarzamy dzięki niemu wiele sytuacji, a on sam też potrafi wykończyć akcję w polu karnym i spoza niego.
Patrząc na tabelę grupy C, trudno uciec od wrażenia, że mecz w Beer Szewie może mieć kluczowe znaczenie dla zajęcia miejsca drugiego, gwarantującego awans do 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. W czwartek będzie już wiadomo, który z dwóch rywali jest bliżej tego celu.
Ishak (29 l.) przerwie jeszcze
Czy odblokuje się
Robert Ruchała gotowy na walkę wieczoru na KSW 75