Serce Josiah zabije dla chłopca w Kanadzie
Josiah Brown (†3 l.), który zmarł 25 września po wepchnięciu do jeziora Michigan przez swoją ciotkę, uratuje życie dwuletniemu chłopczykowi z Kanady. Maluch otrzyma serce trzylatka.
O przekazaniu organu do transplantacji poinformował ojciec Josiah, Dantrell Brown. Mężczyzna, u którego trzy lata temu, na kilka dni przed narodzinami synka, zdiagnozowano poważną niewydolność serca, napisał na Instagramie wzruszające słowa: „Jaki ojciec, taki syn. Podczas gdy ja jestem w szpitalu i czekam na przeszczep serca, serce mojego syna trafia do dwuletniego chłopca w Kanadzie”. Josiah Brown został zepchnięty do wody na Navy Pier 19 września przez swoją ciotkę Victorię Moreno (34 l.). Kobieta nie pomogła mu, kiedy tonął. Ciało chłopca wyłowili nurkowie pół godziny później. Chłopiec zmarł w wyniku zatrzymania akcji serca i wychłodzenia organizmu.
Victoria Moreno, zamknięta w areszcie bez prawa do kaucji, została oskarżona o zabójstwo i pobicie dziecka. Według oskarżycieli już tydzień wcześniej zabrała chłopca oraz dwoje starszych dzieci skradzionym rodzinie autem na Navy Pier, ale jednej z dziewczynek udało się skontaktować z bliskimi. Za drugim razem udało jej się wymknąć z domu rodzinnego w Des Plaines z samym Josiah, co zakończyło się tragedią.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci osadzonego w celi aresztu Departamentu Policji Północnego Chicago. Ciało 34-latka znaleziono tam w sobotę. Według koronera hrabstwa Lake wstępna sekcja zwłok wykazała, że Dearsenio Sloan (†34 l.) z Chicago zmarł z powodu poważnej utraty krwi.
Sloan został aresztowany w piątek przez policjantów z North Chicago na podstawie nakazu związanego z kradzieżą samochodu. Przewieziono go najpierw na komisariat, a chwilę później do szpitala, ze względu na to, że skarżył się na złe samopoczucie. Po wizycie w szpitalu powrócił do aresztu ok. godz. 5.30 am. Niedługo potem znaleziono go martwego. Z policyjnego raportu wynika, że znaczną utratę krwi spowodowało usunięcie portu dializacyjnego, z którym wrócił ze szpitala. Służby czekają teraz na wyniki badań toksykologicznych.