Z zemsty na żonie zabił trzech synów
Bogdan
C.
(†40
l.)
nie
dopuszczał
do
siebie
myśli
o
rozwodzie.
Dzieci
udusił,
za
Doczekali się trzech synów: Pawełka (†12 l. od lewej), Kamila (†15 l.) i Kubusia (†4 l.)
Po kilkunastu latach małżeństwa zdecydowali się od siebie odpocząć. Dali sobie kilka dni, po których mieli zdecydować, co dalej z ich związkiem. 36-letnia wówczas Iwona C. wyjechała do koleżanki, jej mąż Bogdan (†40 l.) został w domu z trzema synami: Kubusiem ( 4 l.), Pawełkiem ( 12 l.) i Kamilem ( 15 l.). Kiedy wróciła, jej rodzina już nie istniała. Dzieci leżały martwe w kałużach krwi, małżonek wisiał na klamce. Tuż po tym, jak zamordował chłopców, usiadł do stołu i napisał list. „Zabrałem Ci to, co miałaś najcenniejszego” – skreślił długopisem i odebrał sobie życie.
Sobotnie popołudnie, 13 września 2008 r., na spokojnym dotychczas osiedlu Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Graniczna” w Kutnie było inne niż poprzednie. Pod jednym
Do tragedii doszło w tej kamienicy w Kutnie z bloków zaroiło się od policyjnych oznakowanych samochodów i cywilnych radiowozów, którymi dowożeni byli technicy kryminalistyki. Kilkanaście godzin wcześniej, w piątkowy wieczór, w dwupokojowym mieszkaniu na parterze rozegrał się krwawy dramat.
Bogdan C., pracownik firmy budowlanej, który od kilku dni pod nieobecność żony zajmował się synami, zakradł się do sypialni chłopców. Kubuś najprawdopodobniej już
spał, gdy mężczyzna zaciskał dłonie na jego szyi, odcinając mu dopływ powietrza. Pawła zadźgał, siedmiokrotnie zadając mu ciosy nożem. Kamil rzucił się na ratunek braciom. Niestety ostrze dosięgło go sześć razy. Nie miał szans na przeżycie. Nim ojciec zamordowanych chłopców odkręcił kabel od suszarki i się na nim powiesił na klamce drzwi łazienkowych, napisał list pożegnalny
do żony. Gdy następnego dnia Iwona C. stanęła przed drzwiami swojego mieszkania, do którego klucze razem z mężem odebrała zaledwie dwa lata wcześniej, w najczarniejszych, najbardziej koszmarnych myślach nie