Super Express Nowy Jork

2 setki, i zabił ina

- KATARZYNA ZAREMBA-MAJCHER, RAFAŁ STRZELEC

Grzegorz P. do Sądu Okręgowego w Sosnowcu (woj. śląskie) został przywiezio­ny z aresztu. Był skupiony i spokojny. Prowadzony, minął rodzinę Martina. Izabela Zakrzewska (52 l.), ciocia, która Martina wychowała, oraz babcia Danuta (73 l.) były emocjonaln­ie rozedrgane, ocierały z policzków łzy. – Zabrał mi Martina, którego wychowywał­am od małego, gdy w wieku pięciu lat zostawiła go biologiczn­a matka, moja siostra. Martin nic mu nie zrobił. Dlaczego zamachnął się na niego nożem? – pytała, płacząc pani Izabela.

Martin zginął 11 lipca 2021 r. Był ze znajomymi w lesie pod Zawierciem (woj. śląskie). Zjawił się też tam Grzegorz P. – Miałem pospacerow­ać po lesie, zaczynałem dbanie o kondycję, bo trenowałem do leśnego survivalu – tłumaczył na sali sądowej. Równocześn­ie wyznał: – Rano wypiłem na śniadanie trzy piwa, potem jeszcze dwie setki wódki do obiadu – rzucił.

Mężczyzna i młodzi rozmawiali, ale potem nożownik oskarżył ich, że zaśmiecili las. Rozpoczęła się kłótnia. Szybko przybrała zły obrót – Grzegorz P. został odepchnięt­y, więc sięgnął po kij, którym uderzył Martina. Zaczęła się szamotanin­a. Wtedy Grzegorz P. wyjął nóż i dźgnął 20-latka. Trafił w tętnicę udową.

Grzegorz P. nie przyznał się do winy. Twierdzi, że został zaatakowan­y i powalony przez chłopaków. – Wyciągnąłe­m nóż, żeby ich odstraszyć. Miałem ograniczon­e pole widzenia. Chłopak, który biegł, nadział się na ten nóż. Nie liczyłem się z tym, że mogę pozbawić go życia. Żałuję bardzo tego, co się stało – przekonywa­ł.

Świadkowie zaprzeczaj­ą. – Przez cały czas mam to przed oczami. On ugodził Martina, który biegł do niego, bo tamten wcześniej potargał mu koszulkę – twierdzi Wiktoria (17 l.), znajoma ofiary.

OSKARŻONY GRZEGORZ P. (47 l.) TWIERDZI, ŻE TYLKO SIĘ BRONIŁ

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States