PKP potraktowało nas JAK ŚMIECI!
Kilkadziesiąt osób zostało na peronie Dworca Wschodniego, a pociąg odjechał. Pasażerowie widzieli na wyświetlaczach błędny komunikat
Czekali w niedzielę na peronie drugim Dworca Wschodniego na pociąg do Wrocławia, tymczasem skład odjechał z peronu czwartego! Dziesiątki osób zostały na lodzie, bo nikt ich nie poinformował o zmianie. – Nikt nas nawet nie przeprosił – mówią rozsierdzeni podróżni.
Niedziela, dworzec Warszawa Wschodnia. Po godz. 18 peron drugi zapełnił się podróżnymi czekającymi na pociąg do Wrocławia. Minęła godz. 19, a pociągu nie było. Część podróżnych poszła do okienka kasowego zapytać, co z ich pociągiem. – Jak to co? Odjechał! – padła odpowiedź.
Wszyscy stanęli jak wryci. – Jak to odjechał? Przecież czekaliśmy na niego od ponad godziny – relacjonuje Artur Rekiel (49 l.). Okazało się, że choć komunikaty na tablicach przez cały czas wskazywały na peron drugi, to ich pociąg odjechał z peronu czwartego. Kilkadziesiąt osób zostało wieczorem bez możliwości dostania się do odległego o ponad 350 km miasta. Wzburzeni pasażerowie zażądali od PKP Intercity pomocy. – A macie państwo dowód, że wyświetlał się błędny komunikat? – padła odpowiedź z okienka biletowego.
Na szczęście jedna z podróżnych zrobiła wcześniej zdjęcie tablicy i udowodniła ewidentny błąd po stronie
PKP. – Wtedy usłyszeliśmy, że... tablicami zarządza zewnętrzna firma
– dodaje pan
Artur. Pasażerowie wsiedli do najbliższego pociągu o godz. 19.45. – Był przepełniony, wiele osób siedziało na podłodze. Konduktorzy nie robili nam problemów, jednak pracownicy na dworcu traktowali nas jak śmieci – opowiada nasz rozmówca. – Pociąg relacji Warszawa Wschodnia – Wrocław Gł. (TLK Krasiński) odjechał o godz. 18:57 z peronu czwartego. Taka informacja jest również w rozkładach jazdy. Obecnie ustalane są szczegóły związane z wygłaszaniem i treścią komunikatów głosowych i wizualnych – odpowiedział na nasze pytania Martyn Janduła z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Artur Rekiel (49 l.) z Opola:
– Zamiast przeprosin usłyszeliśmy, że... tablicami informacyjnymi na peronach zarządza zewnętrzna firma