Vladan rzuca sie na rekord
Od 671 min bramkarz Rakowa nie puscił gola w lidze
Raków w tabeli znaczaco odjechał rywalom. Czestochowianie maja najszczelniejsza defensywe w lidze, a za jej plecami stoi niezawodny Vladan Kovacevic (24 l.). Bosniak z wolna zmierza w kierunku niezwykłego rekordu polskiej ekstraklasy!
Kovačević w tym sezonie zagrał w 11 meczach ligowych swej drużyny, w dziewięciu z nich nie puścił gola. W tej chwili ma na koncie siedem kolejnych występów „ za zero z tyłu” ( po raz ostatni kapitulował 3 września w potyczce z Cracovią), dzięki czemu nazbierał już 671 min bez przepuszczonego strzału! Osiągnięcie znakomite, najlepsze w polskiej lidze od pięciu lat. Coraz bliżej też Bośniakowi do historycznego, liczącego już ponad pół wieku rekordu Piotra Czai ( 78 l.). Na przełomie sezonów 1969/ 1970 i 1970/ 1971 w barwach GKS- u Katowice i chorzowskiego Ruchu ( latem 1970 r. zmienił klub) zachował on czyste konto przez 1003 min! – Dawne czasy... Ale cieszę się, że dzięki Kovačeviciowi znów jest okazja do przypomnienia mojego osiągnięcia – uśmiecha się trzykrotny mistrz Polski.
Czaja podkreśla, że doskonały wynik Bośniaka zupełnie go nie dziwi. – Właśnie w krajach byłej Jugosławii, do której wielokrotnie jeździłem z Ruchem na zgrupowania, już w latach 70. wiele było szkółek bramkarskich. Do Europy Zachodniej moda na nie przyszła dopiero jakiś czas później – tłumaczy. – Dlatego wielu bramkarzy z Bałkanów już pół wieku temu grało w mocnych klubach zachodnich – dodaje, przywołując choćby postać Ivana Ćurkovicia. To też Bośniak z pochodzenia, broniący barw francuskiego St. Etienne, który wiosną 1975 r. zamknął Ruchowi (i Czai) drogę do półfinału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (poprzednik Ligi Mistrzów).
– Mam wrażenie, że – mimo piłek dużo mniej przyjaznych dla bramzabetonował czestochowska bramke karza – dziś łatwiej o rekordy czystych kont – dopowiada legendarny golkiper. – Ja grałem jeszcze w czasach, w których linia ataku składała się z trzech– czterech napastników, którzy nie zawsze wracali do defensywy. A dziś broni cała drużyna – mówi Piotr Czaja, zaznaczając, że w niczym nie umniejsza to wyczynu Kovačevicia.
Golkiperowi Rakowa do pobicia rekordu brakuje jeszcze prawie czterech pełnych gier bez straconego gola. Pierwsze – bardzo poważne – wyzwanie już w niedzielę, gdy częstochowianie zagrają na boisku mistrza Polski przy Bułgarskiej. Zachowanie tam czystego konta byłoby znaczącym krokiem bramkarza częstochowian ( latem plotkowano o możliwości jego odejścia do Benfiki Lizbona za co najmniej 7 mln euro!) w kierunku wpisania się w historyczne kroniki ekstraklasy. – Czy dzięki niemu Raków będzie mistrzem? Nie wiem, ale widać, że to solidny fachowiec – kończy Piotr Czaja.