Szokujace kulisy wypadku Stuhra
> > > > >
Nie milkna echa skandalu, jaki wywołał Jerzy Stuhr (75 l.). Pijany aktor wsiadł za kierownice swojego lexusa i o mały włos nie doszło do tragedii, bo potracił motocykliste. Na szczescie trafiło na mezczyzne, który doskonale wiedział, jak sie zachowac w tej sytuacji. Jak dowiedział sie „Super Express”, ofiara Stuhra jest bowiem doswiadczony instruktor jazdy na motocyklu. To dlatego smiało ruszył w poscig za aktorem i spróbował go zatrzymac. Jak wynika dwa razy. z zeznan... az
Na jaw wciąż wychodzą nowe informacje na temat tego, co dwa tygodnie temu zrobił Jerzy Stuhr. Aktor jechał krakowskimi ulicami swoim czarnym lexusem, gdy nagle wykonał niedozwolony manewr i potrącił jadącego obok motocyklistę. Na szczęście nie stało mu się nic złego. Mężczyzna doskonale wiedział, jak zachować się na drodze. Jak bowiem ustaliliśmy, Sławomir G. jest instruktorem jazdy na motocyklu i na co dzień ostrzega ludzi przed zagrożeniami na drodze.
Z naszych informacji wynika, że potrącony mężczyzna pracował nawet dla znanych motokoncernów podczas pokazów sprzętu. Ma zatem wysokie umiejętności kierowcy, dlatego też udało mu się uniknąć groźnego upadku. Nie wiadomo jak by się on zakończył...
Na szczęście szybko dogonił auto Stuhra i zagrodził mu drogę. Z zeznań złożonych przez mężczyznę wynika, że aktora trzeba było próbować zatrzymać aż dwa razy. „Po zejściu z motocykla użyłem wobec kierującego niecenzuralnego słowa »co ty jesteś, pierd***, potrąciłeś mnie i uciekasz?«. Jak do niego podszedłem, to on miał otwartą szybę i na moje stwierdzenie powiedział coś wstystylu »niemożliwe«” – cytuje treść zeznania „Fakt”.
Gdy poszkodowany powiedział aktorowi, że policja już jedzie, ten miał zacząć uciekać. Ruszył przed siebie buspasem, ale znów został zatrzymany przez swoją ofiarę. Co więcej, Stuhr miał utrudniać badanie alkomatem, które, jak już wiemy, ostatecznie wykazało 0,7 promila alkoholu. Aktor do wczoraj nie odniósł się do nowych informacji.