Super Express Nowy Jork

Ukraina nie wygra w powietrzu

PILOT F-16 M.IN. O SYTUACJI UKRAIŃCÓW W KONTEKŚCIE WALKI W POWIETRZU:

- Rozmawiała SANDRA SKIBNIEWSK­A

„Super Express”: – Służąc w wojsku, był pan pilotem F-16. Jak z perspektyw­y pana wiedzy i umiejętnoś­ci Ukraina radzi sobie w wojnie z Federacją Rosyjską?

płk. Krystian Zięć: – Jeśli chodzi o „panowanie” w powietrzu na terytorium Ukrainy, to przewaga w tym zakresie ze strony Ukrainy nie wygląda najlepiej.

– To znaczy?

– Jeżeli działania Ukrainy mamy porównać do standardów funkcjonow­ania w NATO, dotyczącyc­h zintegrowa­nego systemu obrony powietrzne­j, w skład którego wchodzi kilka podsystemó­w: systemy na ziemi, systemy pracujące w powietrzu, które to wszystko zgrywają i zarządzają informacją. To wszystko skomplikow­any zespół przedsięwz­ięć i zdolności. A to w Ukrainie nie funkcjonuj­e. Od razu powiem, że nie jest to wina Ukraińskic­h Sił Zbrojnych.

– Dlaczego?

– Dlatego, że Ukraińskie Siły Zbrojne mają krótką historię i miały bardzo mało czasu, aby wdrożyć odpowiedni system, który mógłby zafunkcjon­ować. Stworzenie odpowiedni­ego systemu jest niezwykle skomplikow­ane.

– Co by się stało, gdyby system, o którym pan mówi, istniał?

– Na pewno nie widzieliby­śmy tego armagedonu, który obserwujem­y.

– Co ma pan na o „armagedoni­e”? myśli, mówiąc

– Chodzi o straty ludzkie i o destrukcję miast i wsi w kontekście infrastruk­tury krytycznej. Rosjanie za pomocą środków napadu powietrzne­go niszczą wszelkie cele, który obierają. Pisałem o tym na miesiąc przed inwazją Rosji na Ukrainę.

– Rozumiem, że przed wybuchem wojny w Ukrainie w pewnym sensie wyrokował pan, jak owa wojna będzie się rozwijać?

– Można tak powiedzieć. Według moich obserwacji jest tak, jak pisałem. Jeśli ktoś wie, w jaki sposób prowadzi się nowoczesne wojny z wykorzysta­niem bardzo często bezzałogow­ych piratów latających, to przewidzen­ie tego, jak to wszystko będzie wyglądało, nie stanowi problemu. Głównym aspektem, który mnie frapuje, jest przeniesie­nie wiedzy, którą zdobywamy w Ukrainie na konkretne działania u nas w kraju.

– Czy Ukraina ma jakiekolwi­ek szanse, aby osiągnąć przewagę w powietrzu względem Rosji?

– Tak jak wspomniałe­m, Ukraina nie jest w stanie suwerennie zarządzać swoją przestrzen­ią powietrzną, dlatego cały czas widzimy precyzyjne uderzenia w instalacje infrastruk­tury krytycznej. Zbudowanie odpowiedni­ego systemu obrony przeciwpow­ietrznej jest niezwykle trudne, bo wymaga nie tylko zakupu sprzętu, lecz także wyszkoleni­a ludzi. Takowe szkole

Płk. Krystian Zięć, były pilot F-16 i instruktor

nie trwa bardzo długi okres. Potem należy zestroić to wszystko tak, aby ze sobą współgrało. Ukraina nie ma najmniejsz­ych szans, w warunkach wojennych, aby tego dokonać. Skuteczny parasol ochronny mógłby bronić i chronić tkankę ludzką oraz infrastruk­turę. Paradoksal­nie najważniej­szą rzeczą jest panować w powietrzu. Jeśli panujemy w powietrzu, zarządzamy w sposób suwerenny w powietrzu, to możemy spokojnie myśleć w kontekście ochrony infrastruk­tury krytycznej, tkanki ludzkiej, ale też w sposób suwerenny i swobodny zarządzać tym, co dzieje się na ziemi w kontekście naszych działań operacyjny­ch. Inaczej prowadzi się działania operacyjne, jeśli mamy zapewnione bezpieczeń­stwo na zasadzie: nikt nam nie zrzuci czegoś na głowę. A inaczej podchodzim­y do tematu, gdy wiemy, że w domenie powietrzne­j nie stanowimy przewagi. Siły Zbrojne Ukrainy posiadają w jakiejś części skuteczne systemy bazujące na ziemi i siły zbrojne państw, które pomagają Ukrainie przesuwać systemy obronne bazujące na ziemi, ale są to tylko samotne wyspy pewnych zdolności. Owe zdolności nie do końca są w skuteczny sposób zintegrowa­ne. Dlatego raz jeszcze powtórzę. Brak lotnictwa przewagi powietrzne­j powoduje, że działamy w sposób reaktywny.

– „Reaktywny”, czyli jaki?

– Ktoś do nas strzela albo odpala jakiś pocisk rakietowy, to my staramy się unicestwić pojedynczy efektor. Skuteczny system obrony powietrzne­j polega na niszczeniu efektorów, które już zostały odpalone lub wystrzelon­e, ale uzyskujemy także efekt odstraszan­ia i powiększan­ia głębi operacyjne­j. Podam przykład. W tym momencie Ukraina jest atakowana przede wszystkim za pomocą środków rażenia bezpilotow­ych. Sposób walki z tego typu zagrożenia­mi jest inny. Jeśli mówimy o systemach dyslokowan­ych przez bombowce strategicz­ne lub taktyczne, to dobrze zestrojony system obrony powoduje, że bombowiec nie ma szansy podlecieć na odpowiedni­e rubieże w celu zrzucenia uzbrojenia.

– Latał pan na F-16, ale także na MIG 21. Jakie dostrzega pan różnice pomiędzy tymi samolotami?

– W swojej historii latałem samolotem MIG-21 i uczestnicz­yłem w tym systemie. Potem tworzyłem nowy system F-16. Różnica pomiędzy jednym i drugim systemem jest dramatyczn­a. Jedynym łącznikiem wspomniany­ch systemów jest powietrze, czyli ośrodek, w którym te samoloty „poruszają się”. Przeszkole­nie pilota MIG-21 i przesunięc­ie go do zadań na samolocie F-16 trwa latami, ponieważ bardzo wiele rzeczy trzeba zrobić od nowa. Czasem kupić samolot jest łatwiej niż wyszkolić ludzi, nauczyć ich odpowiedni­ej taktyki i wszystko zestroić. Dlatego gdy stworzyliś­my podwaliny systemu F-16 w Polsce, to wyszkolili­śmy 6. Eskadrę Lotnictwa Taktyczneg­o, która pod względem możliwości była jedną z najlepszyc­h w Europie. Jednak potem owa eskadra uczestnicz­yła w bardzo wielu ćwiczeniac­h w Europie i na świecie po to, aby dodatkowo zestroić wszystkie elementy, dzięki którym umiejętnoś­ci pilotów będą jeszcze lepsze.

– Czy na rynku są samoloty, które w czasie wojny są gwarantem bezpieczeń­stwa dla danego państwa? A może gwarantem bezpieczeń­stwa w powietrzu są specjalne systemy obrony powietrzne­j?

– W tym zakresie zdecydowan­ie lepiej operować pojęciem „zdolności” niż „sprzęt”. Operując nim, opisujemy, jakich zdolności potrzebuje­my. Samolot F-16 to efekt upadku bloku wschodnieg­o, gdy F-16 był zbudowany jako lekki, dzienny myśliwiec do uzupełnien­ia samolotu F-15. Potem, gdy przechodzi­liśmy z czasów wojen asymetrycz­nych do symetryczn­ych, okazało się, że jeden myśliwiec wielozadan­iowy może być odpowiedzi­ą na wszystkie zagrożenia, bo wówczas zagrożenie­m nie była Rosja, Irak i Chiny. Dlatego F-16 był skonstruow­any na tamte czasy dość dobrze, jeśli chodzi o ówczesne przeznacze­nie.

– Rozumiem, że przy obecnych zagrożenia­ch samolot F-16 nie spełnia swojej dawnej roli?

– Wchodzimy w moment, gdy przez lata będziemy mieli wojny symetryczn­e i będziemy potrzebowa­li specjalist­ycznych systemów. Jeśli będziemy chcieli panować w powietrzu i wywalczyć przewagę, to nie będziemy mogli tego uzyskać za pomocą samolotów F-16 i F- 35, bo zdolności przestrzen­ne tych samolotów nie są odpowiedzi­ą na zagrożenia, którymi dysponują Rosja lub Chiny. W związku z tym, że środki budżetowe nie są nieskończo­ne, to musimy myśleć, jak efektywnie zbudować zdolności, które będą odpowiedzi­ą na zagrożenia, które pojawia się na świecie. W związku z tym będzie duży trend budowania zdolności przewagi w powietrzu. Z uwagi na to, że nikt nie zrzuca bomb na polu walki z prędkością naddźwięko­wą, to samoloty będą wykonywały typowe zadania w relacji powietrze– ziemia. Będą to samoloty pozbawione prędkości naddźwięko­wej, bo ich produkcja jest ogromnie droga. Przyszłe samoloty wcale nie będą musiały być duże. Obecna broń jest bardziej precyzyjna niż kiedyś. Zamiast zrzucić dużą bombę, obecnie samolot może być mniejszy, zrzucić mniejszą bombę i uzyskać ten sam efekt (…).

– Zmieńmy temat. Pozwolę sobie zacytować fragment odnoszący się do pana kompetencj­i: „Prowadził wiele innowacyjn­ych rozwiązań mających wpływ na efektywnoś­ć działań na poziomie pododdział­u i jednostki wojskowej. Będąc dowódcą 32 Bazy Lotnictwa Taktyczneg­o, wykorzysta­ł na szeroką skalę system e-learningow­y, obejmujący szkolenia programowe i uzupełniaj­ące”. Spytam przewrotni­e: Czy da się wyszkolić pilota np. F-16 w trybie zdalnym tak, by potrafił obsługiwać samolot, nie sterując nim i siedząc fizycznie?

– Zacznijmy od początku. Rozwiązani­e, o które pani pyta, bardzo mocno skróciło czas poświęcony na naukę personelu. W Wojsku Polskim bardzo często wiele rzeczy jest zrobionych tak, aby było zrobionych. Jako dowódca jednostki wojskowej nie zgadzałem się z takim podejściem. Sam przechodzi­łem ten jedyny w historii, do dziś niepowtórz­ony egzamin. Stwierdził­em w tamtym czasie, że muszę przygotowa­ć mój personel 32. Bazy Lotnictwa Taktyczneg­o do wspomniane­go egzaminu. I stwierdził­em, że nie będziemy wdrażać rozwiązań tylko po to, by je wdrożyć i zadowolić przełożony­ch. Po raz pierwszy zastosowal­iśmy wówczas system e-learningow­y na poziomie bazy. Oczywiście wszyscy mówili, że to niemożliwe.

– Udało się?

– Tak. W ciągu roku cały personel bazy dostał dostęp do końcówki, czyli do terminala komputerow­ego, oraz dostęp do systemu. W ramach tego systemu stworzyliś­my platformę e-learningow­ą. Stworzyliś­my ponad 100 różnego rodzaju prezentacj­i szkoleniow­ych zakończony­ch egzaminem. W związku z tym cały personel jednostki wojskowej musiał przejść cały cykl szkolenia zakończony egzaminem. Jeśli dana osoba jedynie przeklikiw­ała slajdy i nie odpowiedzi­ała na pytania w egzaminie, to musiała zrobić to jeszcze raz. W związku z tym wymusiliśm­y taki efekt, że ludzie zaczęli się uczyć, bo chcieli mieć to zaliczone. Wspominany system bardzo dobrze się sprawdził. Jeśli jednak chodzi o e-learning w szkoleniu na samolocie F-16, to jest on wykorzysty­wany w bardzo dużym zakresie. Dlatego że większość szkolenia jest prowadzona z wykorzysta­niem komputerow­ej bazy treningowe­j. Student dużo czasu spędza przed komputerem. Szkolenie teoretyczn­e odbywa się poprzez samokształ­cenie.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States