WTOREK Z USMIECHEM
Do monopolowego przychodzi klient, kładzie na ladzie dowód i mówi: – Prosze pół litra. – A dlaczego mi sie pan legitymuje? – Nie chce byc anonimowym alkoholikiem.
Zona do meza: – Kochanie, ta noc z toba była wyjatkowa... – Przeciez wróciłem pijany i padłem spac... – Ale nie chrapałes.
Po kilkumiesiecznej namietnej znajomosci dziewczyna pyta swojego wybranka:
– Znamy sie juz tak długo. Czy nie powinienes przedstawic mnie swojej rodzinie?
– Jak sobie zyczysz. Ale w tym tygodniu to jest niemozliwe. Zona z dziecmi wyjechała do tesciów.
– Halo, policja? – Tak. Słucham? – Niech mi pan powie, czy to jest normalne: od kilku miesiecy jeden facet trabi o szóstej rano w swoja trabke i budzi ponad setke ludzi. Czy nie mozna cos z tym zrobic? – Oczywiscie, zaraz przyjedziemy. Prosze podac adres. – Koszary, jednostka wojskowa…
Rozmawia małzenstwo z długim stazem: – Leokadia, powiedz, tylko szczerze! Przez te 20 lat zdradziłas mnie choc raz, nawet w myslach? – Jak szczerze, to w myslach ani razu…
Ojciec zawsze powtarzał: „ Jak chcesz zrobic sobie tatuaz, to zrób go w jakims mało istotnym miejscu”. Dlatego zrobiłem go sobie w Radomiu.
– Moge zaprosic cie na kawe? – Nie! – Nie kazdej to proponuje... – A ja nie kazdemu odmawiam!
Przychodzi facet do urzedu pracy i sie pyta: – Czy jest dla mnie jakas praca? Urzedniczka odpowiada mu:
– Tak. 10 tys. zarobków co miesiac, firmowy samochód, firmowy telefon, mieszkanie, coroczne wakacje z firmy…
– Pani chyba zartuje? – mówi zdziwiony mezczyzna.
– Tak, ale to pan pierwszy zaczał.
Rozmawiaja dwa slimaki:
– Jechałes kiedys autostopem?
– Nie, nigdy. Jak to sie robi?
– Nie wiesz, co to autostop? Idziesz na wylotówke z miasta, czekasz i za chwile cie ktos zabiera. Proste. – I zawsze sie udaje? – Zalezy od bieznika…
Podczas rozmowy rekrutacyjnej:
– Jaka jest pana najwieksza zaleta? – Ambicja. – Skontaktujemy sie z panem w poniedziałek. – Nie trzeba. W poniedziałek bede miał prace. juz
Infolinia bankowa. Pracownik banku mówi do klienta: – W celu uwiarygodnienia poprosze o serie i numer dowodu osobistego. – Mojego? – Jak pan da rade, moze byc mojego.
– Cos taka wkurzona? – Mezowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wedki. – No to chyba dobrze? Twój stary co weekend z kolegami przeciez na ryby jezdzi. Nie spodobał mu sie?
– Gorzej. Zapytał, co to jest.
Rozmawia dwóch kolegów: – Czesc! Chcesz usłyszec dowcip o sklerotyku? – Pewnie, no to dawaj. – Czesc! Chcesz usłyszec dowcip o sklerotyku?