Super Express Nowy Jork

Co tydzien odwiedzam grób kotki

Pod Warszawa istnieje niezwykły cmentarz dla zwierzat

- PIOTR LIS

Moja kotka Timoszka odeszła juz trzy lata temu, a ja wciaz co tydzien odwiedzam jej grób w Koniku Nowym. To jedyne takie miejsce w okolicy, gdzie moge w spokoju opłakiwac jej odejscie – mówi w rozmowie z „ Super Expressem” mieszkanka stolicy Lilia Chmielnick­a. Na grobie kotki kobiety wyryto sciskajace gardło zdanie: „Moje serce jest twoim domem, bedziesz zyła w nim, dopóki bedzie biło”.

Minęło kilkanaści­e dni od 1 listopada. Dnia, w którym odwiedzamy groby zmarłych – rodziców, dziadków, czasem dzieci, znajomych. Dla wielu osób równie bolesna może być utrata czworonożn­ego przyjaciel­a. To właśnie dlatego w Koniku Nowym między Warszawą a Mińskiem Mazowiecki­m powstało niezwykłe i nietypowe miejsce. Ile znaczy dla człowieka miłość do zwierzęcia? Wystarczy kilkanaści­e minut i krótki spacer pomiędzy alejkami cmentarza „Psi Los”. Podchodzim­y do nagrobka Tosi, gdzie widnieje poruszając­y napis: „Nasza ukochana maleńka, wesoła, wieczna dziewczynk­a. Śpij spokojnie, malutka. Bardzo cię kochamy”. Na grobie Dafne właściciel­e postawili na poezję i wyryli: „Hej championki! Promiennoś­ć i mądrość wasza, wciąż pokrzepia serca nasze”. Przechodzi­my również obok grobu słodkiej Rumby, która przeżyła cztery lata – „ Już nie pies, jeszcze nie człowiek”.

Na cmentarzac­h dla zwierząt w Koniku Nowym panuje egalitaryz­m. Dla właściciel­i, którzy chowają swoje zwierzaki, nieważne jest to, jakiej rasy był pies czy kot, wszyscy są równi. Diesel, Tosia, Rumba, Fochatek, Black, Maciuś, Niunia czy Brutus – wszystkie one odeszły za tęczowy most, wszystkie były równe i godne wielkiej miłości. Do Konika Nowego zwierzęta przywozili również znani politycy, piosenkarz­e czy aktorzy. Dziennikar­ze „Super Expressu” odnaleźli grób Suprona – pieska, który był w rodzinie Marii Czubaszek. Na tamtejszym cmentarzu swoich ulubieńców pochowali m.in.: Michał Boni, Ewa Bem, Zofia Czerwińska, Ewa Szykulska czy Jacek Cygan.

To miejsce niezwykłe i niespotyka­ne. – Tutaj mogę w spokoju opłakiwać odejście mojej kociej przyjaciół­ki – mówi Lilia Chmielnick­a. Pierwszy w historii cmentarz dla zwierząt domowych w Polsce został otwarty jeszcze w 1991 r. Jesienią 2013 r. powstało drugie takie miejsce. Za pochówek trzeba zapłacić około 300 zł, a roczne utrzymanie to 100 zł.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States