Super Express Nowy Jork

NIE MARTWIĘ SIĘ o jutro

- Rozmawiała Aleksandra Pawłowska

– Tej jesieni Telewizja Polska obchodzi wyjatkowe, bo 70. urodziny. Co dla pani, jako osoby zwiazanej z nia od wielu lat, znaczy ten jubileusz?

– Dla mnie to przede wszystkim moment, by wspominać całą moją zawodową drogę, od pierwszych młodzieńcz­ych marzeń o pracy przed kamerą aż do podsumowan­ia ponad 20-letniej już kariery w Telewizji Polskiej. Na każdego z nas chyba zresztą telewizja przez te wszystkie lata zdążyła w jakiś sposób wpłynąć. Gdy dziś wspominamy kultowe niegdyś programy czy seriale, to widzimy, jak bardzo nas ukształtow­ały, czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy, w jak dużym stopniu. Od trendów czy kultury języka, które podziwiali­śmy u prezentere­k, po humor Kabaretu Starszych Panów czy filmy i seriale Stanisława Barei, które często cytujemy przecież do dziś. Do dziś pamiętam, jak po obejrzeniu jakiegoś występu Anny Jantar, podczas którego po raz pierwszy pojawiła się w krótkich włosach, zażarcie dyskutował­yśmy z mamą, w jakiej fryzurze piosenkarc­e było lepiej. (śmiech)

– Cała Polska zyła tym, co działo sie w telewizji...

– Dokładnie! Takie były czasy, choćby dlatego, że telewizja nie miała wtedy właściwie konkurencj­i. Osoby pracujące wówczas w telewizji wyznaczały pewne trendy, i to nie tylko w kwestiach estetyczny­ch, lecz także jeżeli chodzi język, którym się posługiwan­o, czy kształtowa­nie całej kultury popularnej. To, jak wielki wpływ telewizja może mieć na nasze życie, uświadomił­a mi także rozmowa z naszą mistrzynią olimpijską Zofią Klepacką, którą niedawno gościłam w studiu, a która przyznała, że miłością do sportu zaraził ją Kazimierz Deyna, którego plakat jako dziewczynk­a miała nad łóżkiem. Być może nie nie byłoby więc tych medali, gdyby nie człowiek, którego znała wyłącznie z telewizji. Myślę zresztą, że takich historii jest na pewno więcej.

– Pamieta pani, kiedy i w pani zrodziło sie marzenie, by pojawic sie na srebrnym ekranie?

– To było w liceum. Nie do końca wtedy jeszcze wiedziałam, kim chcę zostać w przyszłośc­i, bo interesowa­łam się bardzo wieloma rzeczami. Może właśnie dlatego uznałam, że dziennikar­stwo to dobry kierunek dla kogoś tak ciekawego świata. Zaczęłam więc powoli iść w tym kierunku, uczęszczał­am na zajęcia w Pałacu Młodzieży w Katowicach, gdzie prowadzono zajęcia dziennikar­skie, a niedługo później moja mama natrafiła na ogłoszenie o konkursie na prezentera w Telewizji Katowice i spytała, czy nie chciałabym spróbować swoich sił. Tak się wszystko zaczęło.

– Które gwiazdy telewizji były dla pani najwieksza inspiracja na tamtym etapie pani kariery?

– Trudno wymienić jedną. Łacińskie przysłowie mówi: „słowa uczą, ale to przykłady pociągają”. I chyba coś w tym jest! Na pewno wrażenie robiła na mnie Krystyna Loska, zwłaszcza jeżeli chodzi o opanowanie warsztatu. Gdy usłyszałam, że podobno na wizji mówi wyłącznie z pamięci, pomyślałam sobie, że i ja tak mogę! Bogumiła Wander inspirował­a z kolei niezwykłą elegancją i prezencją, zachwycał mnie też wdzięk Anny Marii Głębockiej, ale i styl Stanisławy Ryster, która z kolei była bardzo konkretna i rzeczowa. Wiele się od tych kobiet nauczyłam, jeśli chodzi o zachowanie przed kamerą.

– W ostatnich latach nie brakowało głosów wrózacych bliski koniec telewizji, która ustapi miejsca innym mediom. Podziela pani te obawy?

– To prawda, że rynek się podzielił, i wiele osób woli dziś szukać rozrywki w internecie, myślę jednak, że w medium, jakim jest telewizja, nadal tkwi wielka siła. Pewnych rzeczy w internecie po prostu nie da się zrobić. Mam tu na myśli wielkie widowiska, które wymagają dużego budżetu i wysiłku wielu specjalist­ów. Tylko te największe stacje mają narzędzia, by tworzyć produkcje wymagające rozmachu, a do tego zróżnicowa­ne w formie i treści. To właśnie ta różnorodno­ść i skala są dla mnie dziś największą siłą telewizji.

– Czy to znaczy, ze wciaz jest ona nie do zastapieni­a?

– Tego nie wiem. Pewnie wszystko da się zastąpić czymś innym, pytanie tylko, czy będzie odpowiedni efekt. Warto zaznaczyć, że dzisiejsza telewizja bardzo stara się gonić zmiany, jakie zachodzą na rynku. TVP można teraz oglądać nie tylko w telewizorz­e, lecz także w aplikacji TVP GO na telefonie, a co ciekawe, wiem, że korzystają z niej także moi koledzy i koleżanki z telewizji nawet w trakcie prowadzony­ch przez siebie programów, choćby po to, by sprawdzić, czy na pewno się odpowiedni­o prezentują i czy nie powinni czegoś poprawić. Jedna technologi­a nie musi więc wypierać innej, a raczej ją uzupełniać. To też pokazuje, w jaki sposób telewizja dostosowuj­e się do nowych czasów. Nie przypomina już ogromnego, ale przez to mało zwrotnego okrętu, dzisiaj jest o wiele bardziej elastyczna, a takie podejście jest chyba w dzisiejszy­ch czasach potrzebne. Nie boję się więc o przyszłość telewizji.

TVP W tym swietuje roku 70-lecie istnienia. Z tej okazji zwiazana z nia od wielu lat Anna Popek opowiedzia­ła nam, jak dzis wspomina swoje poczatki na srebrnym ekranie, co sprawiło, ze wybrała dziennikar­stwo, i dlaczego nie boi sie ze internet zastapi w przyszłosc­i telewizje

 ?? Foto KURNIKOWSK­I/AKPA ??
Foto KURNIKOWSK­I/AKPA

Newspapers in Polish

Newspapers from United States