Upomnieć przemilczeć?
WBiblii wielokrotnie spotykamy sie z zaleceniem, by kogos upomniec. Wymienieni sa brat, przyjaciel, blizni, a nawet wszyscy mieszkancy Niniwy. „ Jesli brat twój zawini, upomnij go; i jesli załuje, przebacz mu” – powie Jezus do swoich uczniów.
W księgach mądrościowych czytamy piękne rady Mądrości Syracha: „Upomnij przyjaciela, aby tak nie czynił, a jeśliby uczynił, by już nie powtórzył czynu… Upomnij bliźniego, aby tak nie mówił, a jeśliby już powiedział, aby nie powtarzał… Upomnij przyjaciela, często bowiem rzuca się oszczerstwa, i nie wierz każdemu słowu... Upomnij bliźniego swego, zanim mu grozić będziesz, i daj miejsce Prawu Najwyższego. Prorok zaś Jonasz usłyszał swoje życiowe zadanie upomnienia wszystkich mieszkańców wielkiego miasta: „Wstań, idź do Niniwy – wielkiego miasta – i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze”.
Według Ewangelii św. Mateusza, Jezus też zalecił wyraźnie: „Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!”
Gwałtowna nasza ocena czy reakcja potrafi odstraszyć każdego człowieka, szczególnie przyjaciela, a przecież nie o to chodzi. To są delikatne sytuacje i nieodpowiednie postępowanie może doprowadzić, zamiast do sukcesu do kompletnej katastrofy.
Zasada, której trzeba się trzymać, brzmi bardzo jasno. Prawdę mówi się człowiekowi tylko wówczas, gdy jest to rzeczywiście prawda. Następnie – gdy drugi człowiek jest w stanie przyjąć i zrozumieć. Po trzecie – gdy mu to wyjdzie na dobrze. Jeśli brakuje któregoś z tych elementów, to mowa staje się rzucaniem grochu o ścianę. Skutkiem takiego mówienia może być milczenie, czyli zerwanie relacji. Ma to szczególne znaczenie w relacjach matki czy ojca z własnymi dziećmi, które w wypadku zerwanych relacji nie będą miały do kogo się zwrócić w razie szukania jakiejkolwiek pomocy. Mogą się nie odważyć na powrót do własnych rodziców. Nie każdy zdobędzie się na odwagę, by zachować się jak syn marnotrawny.
Grzeszących upominać to nie wytykanie grzechu, ale zwrócenie uwagi na nieprawidłowe postępowanie i pokazanie innej, lepszej drogi. Często rozmowa jest najpopularniejszym sposobem na uświadamianie innym ich błędnego postępowania. Nie zawsze jednak jest trafnym sposobem dotarcia do drugiego człowieka, nawet do przyjaciela.
Celem powinna być pomoc w podniesieniu się i wejściu z powrotem na dobrą drogę, a nie pokazanie komuś, Każkomuś,zrobił.każ- że upadł, że źle zrobił. Każdy z nas jest inny i każdy potrzebuje innego postępowania, zwłaszcza w delikatnych sprawach. Słusznym jest stwierdzenie, że mało kto lubi, jak się mu zwraca uwagę, zwłaszcza gdy faktycznie źle postępuje. Trzeba być delikatnym, a zarazem stanowczym. Mieć nadzieję, że z czasem przypomni sobie życzliwą rozmowę.
W rozmowie nie wolno się wymądrzać. Celem powinna być chęć przekazania komuś naszych wiadomości, a nie pokazanie, że my wiemy więcej albo że nasz rozmówca czegoś nie wie. Dzielimy się przede wszystkim własnym doświadczeniem, którego nabieramy w ciągu całego życia. Nasze nauczanie innych to nic innego jak pomoc w potrzebie.
Świadomość, że nie jesteśmy w stanie pomóc każdemu ani w każdej sprawie, winna nam zawsze towarzyszyć. Nie jesteśmy przecież ekspertami w każdej dziedzinie lub problem jest zbyt skomplikowany, abyśmy mogli sami doradzić. Odesłanie do specjalisty cieszącego się uznaniem i szacunkiem będzie świadczyło tylko o tym, że nam naprawdę zależy na udzieleniu pomocy, a nie na zareklamowaniu siebie samego.
Można zalecić udział w terapeutycznych grupach wsparcia. Tam nie tylko spotykają się osoby z podobnymi problemami (co daje im poczucie normalności), lecz także sami mogą być doradcami dla innych, co jest dobrą motywacją dla wielu.
„Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, lecz także i innych” – poradzi św. Paweł wierzącym z Filippi. Niestety w dzisiejszym świecie jesteśmy mistrzami w życiu obok siebie, bez zauważania drugiego człowieka. Tymczasem ludzie powinni umieć sobie nawzajem pomagać i czerpać z tego radość. Powinni również umieć liczyć na kogoś, kto się odważy zwrócić uwagę, upomnieć.
Swoimi sprawami nigdy nie powinniśmy przestać się zajmować, należy bez ustanku siebie kontrolować i nad sobą pracować. Przecież wartości i zasady, którymi kierujemy się w życiu, wpływają na nasze postawy i decyzje, a z nich wypływa to, jak działamy, a nie na odwrót. Nie można wszak udzielać rad, gdy samemu ma się poważne braki, gdy popełnia się karygodne błędy, jak to dosadnie powiedział Pan Jezus, że widzi się źdźbło u bliźniego, a u siebie belki drzewa się nie dostrzega.