KATOWALI HANIE od urodzenia
Jej krótkie zycie było koszmarem! Sad Okregowy w Swidnicy (woj. dolnoslaskie) wydał wyrok w sprawie smierci małej Hani z Kłodzka. Na ławie oskarzonych zasiadali matka dziewczynki i jej konkubent. To on zadał cios, który doprowadził do zgonu trzylatki. Dziecko prawdopodobnie od urodzenia było katowane przez ojczyma, a Lucyna K. pozwalała na to i sama znecała sie nad córeczka.
Przypomnijmy, że Hania zmarła po tym, jak została skatowana przez matkę i ojczyma. Tego dnia bili dziewczynkę, bo zmoczyła się w łóżku. Lucyna K. miała polewać ją też zimną wodą w wannie. Z kolei Łukasz B. kopnął w brzuch leżące na podłodze dziecko. Cios okazał się śmiertelny. Trzylatka doznała krwotoku wewnętrznego spowodowanego pęknięciem trzustki.
W trakcie procesu Łukasz B. przyznał, że znęcał się nad dzieckiem przez kilka miesięcy, ale śledczy podejrzewają, że trwało to o wiele dłużej, możliwe, że przez całe życie Hani. – Zamykali ją w ciemnym pomieszczeniu, ograniczali ilość jedzenia, wyzywali oraz uderzali w różne części ciała, a 19 lutego 2021 r., działając z zamiarem bezpośrednim, dokonali jej zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem – opisywał Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Okazało się, że tragedii można było uniknąć. Rodzina objęta była opieką sądowej kurator, która w czasie wizyt miała stwierdzać u dziecka obrażenia, ale je bagatelizowała. – To były zasinienia na nóżkach, plecach, obrażenia ciała, m.in. złamanie nosa czy podbiegnięcia krwawe w okolicach oczu. Pani kurator nie składała jednak zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – przypomniał prokurator. Matka miała tłumaczyć te obrażenia niefortunnymi zdarzeniami w czasie zabawy. Wobec kuratorki toczy się odrębne postępowanie. Sąd nie miał wątpliwości co do winy obojga opiekunów Hani. Sędzia Mariusz Górski uznał, że Lucyna K. miała ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu, stąd wyrok trzech lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. W przypadku Łukasza B. sąd zmienił kwalifikację czynu zzabójstwa ze szczególnym okrucieństwem na pobicie zciężkim uszkodzeniem ciała iskazał go na 17 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Hania (†3 l.) była zamykana w ciemnym pokoju, bita, kopana, uderzana piescia w brzuch oraz w głowe