Sprzatał mieszkania, chce posprzatac Polaków
Jutrzejsze starcie polskich piłkarzy z Arabia Saudyjska nie jest jeszcze meczem o wszystko, ale bedzie miało ogromne znaczenie dla losów Biało-czerwonych w turnieju. Sensacyjni pogromcy Argentyny mocno postraszyli kolejnych przeciwników grupowych, Polske i Meksyk. Maja niezwykłego trenera, który z niejednego pieca jadł chleb. Kiedys dorabiał nawet jako… sprzatacz.
Czy francuski selekcjoner Zielonych Sokołów Herve Renard (54 l.), który w swoim czasie zajmował się czyszczeniem pomieszczeń mieszkalnych oraz biurowych i wynoszeniem śmieci, razem ze swoją ekipą „pozamiata” podopiecznych Czesława Michniewicza? Kto wie, a na pewno nie pomoże nam fakt, że Francuz ma polskie korzenie – jego babcia ze strony matki pochodziła z Poznania.
Renard ma za sobą kilkunastoletnią karierę zawodowego piłkarza, głównie w klubach niższych lig, ale o wiele bogatszą trenerską. Jako szkoleniowiec pracuje już od 1999 r. i stał się w tym czasie specjalistą od rynku afrykańskiego. Prowadził Zambię, Angolę, Wybrzeże Kości Słoniowej i Maroko.
Zanim na dobre rozwinęła się trenerska droga Renarda, był też taki czas w jego życiu, że musiał dorabiać jako dozorca i sprzątacz. Kiedy po zawodniczej karierze piłkarskiej był w trakcie wyrabiania licencji trenerskiej, prowadził firmę sprzątającą.
– Myłem okna, odkurzałem dywany i czyściłem wszystkie sprzęty, które tego wymagały. I nie wstydzę się tego – zwierzał się. – Wstawałem o wpół do trzeciej rano, a kończyłem pracę w południe. O 17 ruszałem na trening prowadzonej przeze mnie drużyny Draguignan. Wracałem o 9, potem spałem kilka godzin. To była wspaniała szkoła życia.