NIE PRZEGAP!
Na tym turnieju jest wielki, ale misja jeszcze sie nie zakonczyła. Kibice licza, ze Wojciech Szczesny (32 l.) dalej bedzie bronił jak w transie i teraz powstrzyma Francje z Kylianem Mbappe (24 l.) na czele. Wojtek, prowadz do cwiercfinału!
Obronione w fenomenalnym stylu karne z Arabią Saudyjską i Argentyną, do tego zatrzymanych kilkanaście groźnych strzałów w dwóch meczach. To kosmiczny turniej Szczęsnego, który we wszystkich światowych mediach jest nazywany najlepszym bramkarzem mundialu w Katarze. Teraz nasz bohater myśli już tylko o zatrzymaniu Francuzów.
– Ciśnienie z nas zeszło. Wiemy, jakim jesteśmy zespołem, jaka jest nasza klasa i gdzie jest nasz szklany sufit. Bycie w gronie 16 najlepszych zespołów na świecie jest dla nas wielką sprawą. Poza planami mamy też marzenia. Plan został wykonany, teraz czas na te marzenia – podkreśla bramkarz Juventusu.
Szczęsny doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że z Francją trzeba zagrać na dwieście procent swoich możliwości. A i to może nie wystarczyć...
– To, co pokazaliśmy z Argentyną, nie wystarczy na Francję. Przyznam, że kiedy gra się ze świadomością, że drobna porażka może dać awans, trochę cię to hamuje w grze do przodu. W tej chwili, gdy zagramy z Francją, już nawet remis nie wystarczy. Chociaż nie, mogą być przecież karne – zaśmiał się Szczęsny. – Żeby grać w ćwierćfinale, trzeba następny mecz wygrać i, jak wielkim faworytem nie byłaby Francja, to duma nam nakazuje, żeby spróbować i dać z siebie wszystko – obiecuje bramkarz, który wyznał, że przed mundialem mocno schudł. – Straciłem dużo wagi, ale to chyba ze stresu, bo nie dlatego, że zmieniłem dietę albo trening. Dobrze się czuję i rezultaty tego widzimy na boisku – cieszy się golkiper Juventusu.