Super Express Nowy Jork

WTOREK Z USMIECHEM

-

W aptece: - Jest kwas acetylosal­icylowy? - Chodzi pani o aspiryne? - Tak, ciagle zapominam tej nazwy...

Kobieta w ciazy mówi do czteroletn­iego Jasia: - W moim brzuszku jest ktos, o kim od dawna marzyłes. Synek na to: - Hurra! Bede miał pieska!

Maz mówi do zony: - Wiesz, Heleno, kolega w pracy powiedział mi, ze jestes najmilsza kobieta, jaka zna. - Moze go do nas zaprosisz? - Nie trzeba. Niech dalej tak mysli.

Szef mówi do Kowalskieg­o: - Juz sam nie wiem, czy to ja jestem niespełna rozumu czy pan? - Jestem głeboko przekonany, ze nie zatrudniłb­y pan wariata.

Rozmawiaja dwie kolezanki: - Piec lat spotykasz sie z Marianem. Wspomniał cos o małzenstwi­e? - Tak. - To swietnie. A co? - Ze ma zone i trójke dzieci.

Narzeczona do wybranka: - Po slubie bedziemy sie dzielic wszystkimi problemami... - Ale ja nie mam zadnych problemów! - Na razie ich nie masz!

Rozmawia dwóch kumpli: - Chciałbym miec tyle pieniedzy by móc kupic kilka słoni i kilka zyraf. - Po co ci słonie i zyrafy? - Po nic. Chce miec tylko tyle pieniedzy.

Rozmowa dwóch sasiadów: - Panie Marianie, piecdziesi­at lat pan z zona przezył i teraz pan ja zostawił. Dwudziesto­latke pan sobie wział. Czy pan zwariował?! - Panie, co wieczór z zona, a to podaj herbatke, zaparz ziółka, to przykryj, to odkryj, a to posun sie lub nie chrap, a z młoda to tak: wieczorem wyjdzie, rano wróci. Człowiek cała noc spi spokojnie!

Zona pyta sie meza:

- Co robisz? - Sortuje rzeczy do prania. - No i jak ty to robisz ? - Na „brudne” oraz „brudne, ale jeszcze mozna załozyc”.

Kumpel z pracy pyta drugiego:

- Po co ty całymi dniami siedzisz na beczce z benzyna? - To mnie motywuje do realizacji postanowie­nia noworoczne­go. - Ze co? - Musze wytrzymac bez papierosa…

Sasiad dzwoni do sasiada: - Wybacz, Marian, ze tak pózno dzwonie. Zony długo nie ma. Nie poszła do ciebie przypadkie­m? - Czekaj, zaraz zapytam... Zosiu, przyszłas do mnie przypadkie­m, czy specjalnie?

U psychologa:

- Wczoraj w nocy ogarneła mnie ciemnosc i przygnebie­nie. Pomogło, gdy wstałem i zobaczyłem swiatełko, które dało mi mobilizacj­e do kolejnych kroków... - To swietnie!

- Czy ja wiem?

Swiatełko było w lodówce…

Rodzice usypiaja rozkaprysz­one małe dziecko.

- A moze mu cos zaspiewam! - proponuje zona.

- Nie, kochanie, spróbujmy po dobroci.

Na randce facet zwierza sie nowo poznanej kobiecie:

- Moja zona odeszła z moim najlepszym kumplem... - Ojej, bardzo mi przykro!

- No, juz zaczyna mi go brakowac…

Newspapers in Polish

Newspapers from United States