Wdarł nocą ZADŹGAŁ NOŻEM się
Wiktor R. (36 l.) do mieszkania przy ul. Struga w Legnicy (woj. dolnoslaskie) zakradł sie w nocy. Liczył, ze wszyscy lokatorzy beda spali, a on w spokoju ich okradnie. To doswiadczony złodziej, ale tym razem wszystko poszło zle. Jedna z mieszkanek zorientowała sie, ze w srodku jest włamywacz i wszczeła alarm. Na swoja zgube.
Ulica Struga leży na obrzeżach Legnicy. To raczej spokojna okolica. Po zmroku prawie nic tam się nie dzieje. Wiktor R. uznał, że to idealne miejsce, aby okraść któryś ze stojących tam domów. Wybór padł na mieszkanie, w którym - jak się okazało - mieszkało aż 8 osób.
Wiktor R. bez problemu wszedł do środka. Gdy szykował się do rabunku, nakryła go jedna z lokatorek, 37-letnia Ukrainka. Wszczęła alarm. Wtedy Wiktor R. rzucił się na nią i zaczął dźgać nożem. Kobieta zginęła. Kolejną ofiarą włamywacza była jej 14-letnia córka. Dziewczynka walczy teraz o życie w szpitalu. Ranna została też kolejna wybudzona ze snu kobieta.
Wiktor R. uciekł, ale szybko został złapany przez policję. Morderca trafił już przed oblicze prokuratora i usłyszał zarzut zabójstwa. Włamywacz nie chciał odpowiadać na jakiekolwiek pytania śledczego. Nie rzekł ani jednego słowa.
Wiadomo jednak, że wiele razy łamał prawo i siedział już za kratami. 10 lat temu wpadł na próbie kradzieży w domu legnickiego taksówkarza. Szofer zobaczył Wiktora R. i zaatakował go uzbrojony w dwa noże. Scena wyglądała jak z filmu o sztukach walki, bo włamywacz uzbrojony był w żelazko, którym wymachiwał. Walkę wygrał taksówkarz, a ranny przestępca trafił wtedy najpierw do szpitala, a później do więzienia. Jednak po wyjściu na wolność nadal kradł. Możliwe, że to on był sprawcą ostatnich włamań w okolicy.
Teraz jednak tak szybko nie wyjdzie. Za morderstwo i usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywotnie więzienie.