Poszukiwany Pokora
Po pierwsze rola zepsuła mu wakacje, bo miał wykupione wczasy w Bułgarii i nie zamierzał z nich rezygnować. Po drugie – zakłóciła mu spokój.
– Bareja zaczął nas nachodzić... Przychodził przez kilka tygodni, w końcu miałam już dość tych wizyt. Powiedziałam mężowi: „Ja tego dłużej nie wytrzymam. Błagam cię, zagraj w tym filmie, bo przecież ten chłop nas zadręczy. Ja ci nawet pożyczę moje sukienki”. I wtedy się zgodził – wspominała żona Wojciecha, Hanna, w rozmowie z autorem książki „Z Pokorą przez życie”.
Hania, jak obiecała, tak zrobiła. Przejrzała garderobę i wybrała kilka strojów. Pożyczyła mężowi nawet perukę. On musiał jedynie kupić sobie damskie pantofle. Staranny makijaż uczynił z Wojciecha Marysię.
Praca na planie nie podobała się aktorowi.
– Kręciliśmy codziennie od szóstej rano do ósmej wieczorem. Nieustannie w damskich ciuchach. Coś okropnego! – skarżył się Pokora.
Ale „najgorsze” było przed nim. Po premierze filmu aktor nie miał życia.
– Musieliśmy trzy razy zmieniać numer telefonu. Nieustannie też dzwonił domofon. Jak ktoś wracał z nocnej zabawy i przechodził obok naszego domu, to czuł się w obowiązku zadzwonić i zapytać o Marysię”. A na ulicy ludzie krzyczeli za mną: „Te, Maryśka, zupa ci kipi!”. Istny koszmar – wspominał w swojej biografii.
Dziś z filmu się śmiejemy. Ale, gdy wchodził do kin, nie wszystkim było do śmiechu. „Poszukiwany, poszukiwana” kpił z siermiężnej peerel ows k i e j rzeczywistości. Gosposia zarabiała więcej od historyka sztuki, a państwowi oficjele byli niewykształceni i bezużyteczni.
– Ten film – mimo pozoru błahości – odsłania szczeliny, przez które widzimy kawałek ówczesnej Polski – mówił o produkcji Zdzisław Pietrasik, krytyk filmowy „Polityki”.
I choć komedia skończyła 50 lat, wciąż elektryzuje. Gdy „leci” w telewizji, nie sposób nie przysiąść na kanapie i nie obejrzeć jej do końca. I po raz enty śmiać się z kwestii o badaniu „zawartości cukru w cukrze”, czy stwierdzeniu „mój mąż jest z zawodu dyrektorem”.
Urodził sie 2 pazdziernika 1934 r. w Warszawie w inzynierskiej rodzinie. O aktorstwie nawet nie marzył. Skonczył Technikum Budowy Silników Samolotowych i zaczał prace w FSO na Zeraniu