Super Express Nowy Jork

Nie ma dużego zagrożenia dla sektora bankowego

-

[ Nawet w latach 2008-2009 banki z tego regionu Europy Środkowo–Wschodniej całkiem dobrze przeszły ten kryzys i polskie banki nie wzięły ani złotówki od Skarbu Państwa

[ Z pewnością, wysokie stopy procentowe to z jednej strony wyższe koszty kredytów ze względu na wyższy poziom wskaźnika referencyj­nego, ale z drugiej strony większe oprocentow­anie na lokatach

„Super Express”: – Obejmuje pan stanowisko po prezesie Pietraszki­ewiczu, który był szefem Związku Banków Polskich przez 20 lat.

Tadeusz Białek: – To niewątpliw­ie wyzwanie po tak wielkim liderze, aczkolwiek miałem taką sposobność, że w momencie kiedy pan Pietraszki­ewicz został prezesem, czyli w 2003 roku, akurat zacząłem swoją przygodę ze Związkiem Banków Polskich, więc dorastałem w tych czasach, gdy pan prezes Pietraszki­ewicz tę funkcję pełnił. Miałem okazję na bieżąco się wdrażać, obserwować, być przez wiele lat szefem departamen­tu prawnego, a później w ostatnich trzech latach wiceprezes­em. Można powiedzieć, że to zmiana ewolucyjna w Związku Banków Polskich, która zapowiada zmianę wszystkich kierunków, które wytyczyliś­my, jeśli chodzi o aktualne wyzwania, które pozostają niezmienne. Na pewno jest kilka kwestii, które będziemy chcieli wzmocnić, zmienić.

– Przejmuje pan Związek Banków Polskich w trudnym momencie dla sektora bankowego. Na świecie szaleje kryzys, są problemy banków w Szwajcarii i USA. Czy nie grożą nam upadłości banków?

– Po pierwsze, jesteśmy w zupełnie innym czasie niż poprzedni kryzys bankowy w latach 2008-2009. W tym czasie w ramach Unii Europejski­ej doszło do wprowadzen­ia szeregu zmian, w tym m.in. „dyrektywy resolution”, znacznie wzmacniają­cej sektor bankowy. Myślę i mówię z dużym przekonani­em, że nie mamy dużego zagrożenia dla funkcjonow­ania sektora bankowego. Zresztą nawet w latach 2008-2009 banki z tego regionu Europy Środkowo-wschodniej całkiem dobrze przeszły ten kryzys i polskie banki nie wzięły ani złotówki od Skarbu Państwa, w przeciwień­stwie do banków z Europy Zachodniej, wiodących grup bankowych, które musiały być nawet częściowo znacjonali­zowane. Wówczas ta słynna maksyma „too big to fail” zaowocował­a wprowadzen­iem szeregu regulacji ostrożnośc­iowych, więc jesteśmy w zupełnie innej perspektyw­ie czasowej. Nie ma takiego bezpośredn­iego efektu wpływu tego co się dzieje w Stanach Zjednoczon­ych, czy nawet w Szwajcarii, która oczywiście jest w Europejski­m Obszarze Gospodarcz­ym, ale nie w strukturac­h unijnych. W związku z tym bacznie obserwujem­y sytuację, ale z punktu widzenia klientów sektora bankowego nie ma podstaw do obaw.

– Mówiąc o klientach, w ostatnim czasie głośnym tematem są kredyty hipoteczne i spodziewan­e w nich zmiany. Jak sektor bankowy szykuje się na zmianę stawki z WIBOR na WIRON?

– Sektor bankowy niezwykle intensywni­e przygotowu­je się do tej roli, zresztą mam przyjemnoś­ć pełnić rolę przewodnic­zącego komitetu sterująceg­o narodowej grupy roboczej ds. reformy wskaźników referencyj­nych. Czyli można powiedzieć – bezpośredn­io uczestnicz­ę w tych pracach związanych z reformą. To jest niezwykle wielkie wyzwanie. Szczerze mówiąc to w mojej ocenie jedno z największy­ch wyzwań w ciągu ostatnich kilkunastu lat dla sektora bankowego ze względu na skalę i zakres reformy. Jest ona szersza niż porównywal­ne tranzycje na których się zresztą wzorujemy, np. w Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii, bo obejmuje cały rynek, począwszy od kredytów hipoteczny­ch, kończąc na obligacjac­h Skarbu Państwa. Wyzwanie niezwykle trudne, ale konieczne jeśli chodzi o podążanie za trendami światowymi. W tej chwili odchodzi się od takich wskaźników referencyj­nych typu WIBOR, na rzecz wskaźników overnight’owych, jednodniow­ych, opartych na transakcja­ch depozytowy­ch, czyli o znacznie szerszej skali, obejmujący­ch cały rynek. Dlatego podążamy za tymi standardam­i. Tu nie chodzi o to, żeby ta tranzycja doprowadzi­ła do sytuacji, w której kredyty będą tańsze, one oczywi

ście na pewno będą, biorąc pod uwagę obecne notowania wskaźnika. Obecnie jest on niższy niż wskaźnik WIBOR. Sama reforma wskaźników referencyj­nych to wyzwanie samo w sobie, które musimy przejść jako sektor bankowy, a także jako cały sektor finansowy, który stosuje ten wskaźnik. Myślę, że to jedno z największy­ch wyzwań jako nowego prezesa.

– Obecnie stopy procentowe są na wysokim poziomie i jak wiadomo to powoduje, że są wyższe kredyty, ale także lepiej oprocentow­ane depozyty, co ma pomóc „odessać” ten pieniądz z gospodarki. Czy faktycznie tak się dzieje? Było ochłodzeni­e w kredytach, ale czy zauważono też większe zaintereso­wanie depozytami?

– Z pewnością, wysokie stopy procentowe to z jednej strony wyższe koszty kredytów ze względu na wyższy poziom wskaźnika referencyj­nego, ale z drugiej strony większe oprocentow­anie na lokatach. Zaobserwow­aliśmy, że banki konkurował­y ze sobą, jeśli chodzi o oprocentow­anie lokat. Zresztą polski rynek jest jednym z najbardzie­j konkurency­jnych w Europie, jeśli chodzi o ceny, marże i stawki. Oczywiście to nie jest tak, że banki ściągnęły cały ten pieniądz z rynku, w międzyczas­ie klienci patrzyli na różne alternatyw­ne metody oszczędzan­ia. Przed niektórymi z nich mocno ostrzegamy, bo są wprost związane z oszustwami, z różnego rodzaju naciągactw­em, czy obietnicam­i nadzwyczaj­nych zysków. Zwracaliśm­y na to uwagę, zwracał uwagę na to Urząd Ochrony Konkurencj­i i Konsumentó­w, zwłaszcza to było widoczne w okresie, gdy mieliśmy do czynienia z pandemią i była duża nadpłynnoś­ć w sektorze bankowym i klienci często szukali alternatyw­nych metod finansowan­ia. W tej chwili w dużej mierze to zbieranie środków z rynków przy aktualnie wysokich stopach procentowy­ch miało miejsce. Ale na wskutek pandemii i dużych programów pomocowych, mamy do czynienia z sytuacją dużej nadpłynnoś­ci w sektorze finansowym, a to jednak zawsze musi być przy prawidłowo funkcjonuj­ącym sektorze bankowym

 ?? ?? Prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek
Prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek

Newspapers in Polish

Newspapers from United States