Wykluczam koalicję z Konfederacją
Sama Platforma nie wystarczy, żeby wygrać z PIS – mówi Grzegorz Schetyna
Radio Plus: – 4 czerwca będzie maszerowała cała opozycja czy tylko Platforma?
Grzegorz Schetyna: – Będziemy tam wszyscy. Wszyscy, którzy nie akceptujją tego, co dzieje się od ośmiu lat, którzy chcą odsunięcia Pis-u od władzy. Chcą normalnej otwartej, podmiotowej, suwerennej Polski. Chcą wolności obywatelskich i praworządności. To nie jest marsz partii politycznych, ale marsz Polaków.
– Lider zaprasza na wydarzenie organizowane przez jego formację, więc to jak najbardziej partyjne wydarzenie.
– Wierzę, cy ludzi... że będą dziesiątki tysię
– Dziesiątki tysięcy to byłby skromny wynik.
– Gdybym powiedział, że będzie 200 tysięcy, to będzie już konkretnie, a takie demonstracje robiliśmy już w 2016, 2017, 2018 roku. Mamy doświadczenie robienia dużych marszów ito zrobimy. Polacy muszą zobaczyć, że jest nas wielu, że to są tysiące, setki tysięcy iwtedy ten 4 czerwca będzie też takim rozpoczęciem ostatniego okrążenia przed kampanią wyborczą.
– Poparcie dla Koalicji Obywatelskiej w sondażach nieznacznie przekracza teraz 25 proc.. Proszę przypomnieć, jakie mieliście poparcie, kiedy oddawał pan władzę w partii?
– 27,4% w czasie ostatnich wyborów do Sejmu, a kiedy dochodziło do zmiany, kiedy Borys Budka przejmował ode mnie szefostwo, to było 31, 32%.
– Czyli Platforma za rządów Grzegorza Schetyny miała wyższe poparcie niż Platforma za rządów Donalda Tuska. To zdanie jest prawdziwe?
– Ale sondaże są złudne.
– Przesadna skromność czy bojaźń wobec przewodniczącego Tuska?
– Mnie akurat trudno oskarżyć o to, żebym się bojaźnią kierował w swojej aktywności politycznej czy publicznej. Ważne jest, żebyśmy przygotowali opozycję demokratyczną – mówię o całości – do wyborów do Sejmu i do Senatu. Bo one są najważniejsze. Nie wystarczy Platforma Obywatelska czy Koalicja Obywatelska, żeby wygrać z PIS. Musimy w dobry sposób zorganizować relacje między partiami, środowiskami opozycyjnymi i nad tym obecnie pracujemy.
– Konfederację też ma pan na myśli?
– Nie. Mówię o opozycji demokratycznej. Konfederacja chce walczyć z Platformą, z PIS, ze wszystkimi partiami. Chce być w kontrze, chce być partią antysystemową.
– Ale chyba jednak ciągle demokratyczną?
– Mam inne zdanie w tej sprawie. Szczególnie jeśli chodzi ich prorosyjskie akcenty, które słyszeliśmy w ostatnich miesiącach.
– Czy jest możliwe, że Konfederacja będzie z wami współtworzyła rząd czy absolutnie pan to wyklucza?
– Dzisiaj absolutnie to wykluczam. Zna pan program Konfederacji. Widzi pan, co tam się dzieje. Słyszy pan wypowiedzi liderów Konfederacji.
– Z Konfederacją jest jak z programem Platformy – zmienia się.
– Ale ludzie się nie zmieniają. Ja słyszę ich w Sejmie, widzę, w jaki sposób zabierają głos i jak mówią o Rosji.
– Jeżeli ludzie się nie zmieniają, to oznaczą, że jesteście liberałami...
– Ciągle jesteśmy i ciągle wspieramy przedsiębiorców. Ciągle chcemy obniżenia podatków. Ciągle chcemy wolności gospodarczej i będziemy ją wspierać. Zobaczy pan nasz program w kampanii.
Umowne „babciowe” to też jest bardzo liberalny projekt. To propozycja powrotu na rynek pracy. Musimy dawać możliwości, musimy otwierać możliwości dla młodego pokolenia. Musimy zbudować wizję Polski po PIS i to nie będzie łatwe dlatego, że PIS dzisiaj przyzwyczaił do kupowania całych grup wyborczych i to w bardzo poważny sposób ogranicza samodzielność funkcjonowania i myślenia.