Tej decyzji nie podejme na wariata
Czy Lukas Podolski (38 l.) jest jeszcze potrzebny Górnikowi Zabrze na boisku? Bez watpienia tak! „To jest cos ekstra dodanego do druzyny! Jesli tylko nie ma zadnych problemów fizycznych, jest nasza gwiazda” – chwalił podopiecznego po niedzielnym meczu ze Slaskiem trener Jan Urban (61 l.). Sam mistrz swiata, który zaliczył w nim asyste, złozył zas wazna deklaracje dotyczaca swej przyszłosci.
Podolski wrócił do składu zabrzan po krótkiej przerwie spowodowanej urazem mięśniowym. I to wrócił spektakularnie: zaliczył asystę przy arcyważnym golu zabrzan na 1:0. To już dziewiąte w tym sezonie podanie, otwierające kolegom drogę do bramki rywali.
– Dawno już nie miałem tylu asyst w jednym sezonie! – podkreśla Poldi. I ma rację: po raz ostatni takie statystyki ( bo przecież dopisać do nich trzeba jeszcze pięć trafień jego autorstwa) notował w sezonie 2015/16 w tureckiej Super Lig, w barwach Galatasaray Stambuł. – Na te stare lata liczby znów są – uśmiecha się piłkarz Górnika. – Ale nie o to chodzi, że ktoś je zobaczy, zadzwoni, i Lukas Podolski jeszcze gdzieś pójdzie. Ważna jest drużyna, która ma się tak ustabilizować, żeby grać o coś – zaznacza.
W niedzielne popołudnie – nie po raz pierwszy, i zapewne nie ostatni – trybuny na Arenie Zabrze przez kilka minut skandowały nazwisko swego ulubieńca, namawiając go w ten sposób do przedłużenia kontraktu z Górnikiem. Ten obecny wygasa z końcem czerwca. Napastnik wciąż jednak ostatecznej deklaracji w tej sprawie nie składa, a niepewność co do ligowych losów drużyny wcale nie jest główną przyczyną tej ostrożności.
–Tu nie chodzi tylko o punkty i sytuację w tabeli – zapewnia Podolski. - Ja jestem człowiekiem Górnika, nawet gdy Górnik będzie grać w czwartej czy piątej lidze. Chodzi o inne rzeczy, które muszą się poukładać. Mam czas, nie muszę podejmować tej decyzji na wariata. Jak już będzie pewne, że nie wrócimy na pozycję spadkową, można jeszcze raz usiąść i rozmawiać. Na razie jednak najważniejsza jest walka, zbieranie punktów – podkreśla mistrz świata z 2014 roku.
W tym dziele zbierania punktów zabrzanie musieli sobie radzić bez Poldiego. Przy Bułgarskiej, gdzie zagrali z Lechem, zabrakło go z powodu kartkowej pauzy: w meczu ze Śląskiej został upomniany po raz czwarty w tym sezonie. – Owszem, chwilę odpocznę. A potem… atakujemy dalej! – z mocą deklaruje Podolski.
i