CZWARTEK Z USMIECHEM
U lekarza:
- Panie doktorze, zona mnie zdradza, a rogi mi nie rosna. - Wie pan, z tymi rogami to taka metafora tylko... - Bo juz myslałem, ze mam niedobór wapnia!
Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Panie doktorze, ostatnio snia mi sie bohaterowie „Gwiezdnych wojen”.
- A kiedy to sie zaczeło? - „Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce…”.
Tato mówi do Jasia: - Nie rozumiem, jak ty mozesz zadawac sie z Wojtkiem. Przeciez to niegrzeczny chłopiec, najgorszy uczen w klasie! - Przez wdziecznosc, tato. Gdyby nie on, ja byłbym najgorszym uczniem!
Zona do meza: - Kochanie, zapamietaj jedno: nigdy nie zapijaj wódki piwem! - Dlaczego? - Nie pamietam...
Kumpel dzwoni do kumpla: - Czesc stary, jedziemy na ryby? - Poczekaj chwile, musze sie zony zapytac. Po chwili: - No i co? - Nie jade. Powiedziała mi, ze wódki to sie moge napic w swoim domu.
Przychodzi kobieta do salonu pieknosci: - Ile za upiekszanie twarzy? - Trzysta złotych. - Wielkie nieba! Czemu tak drogo? - Po stówce za kazdy podbródek.
Spotkały sie dwie kolezanki i jedna zali sie drugiej: - Wiesz co, ja to mam tak głupiego meza, ze az strach. Nie wiem, co juz robic. - To kup mu encyklopedie. - Po co? I tak w niej chodził nie bedzie.
- Czego nauczyłes sie dzis w szkole? - pyta mama Jasia. - Katechetka powiedziała nam, ze telefon to dzieło szatana. - A dała na to jakis dowód? - Oczywiscie! Jak sie go poleje woda swiecona, to przestaje działac!
Maz do zony: - Kochanie, spełniło sie twoje marzenie, by zamieszkac w drozszym mieszkaniu. Od przyszłego tygodnia podnosza nam czynsz…
Rozmawia dwóch kumpli: - Rozwodzisz sie? Co sie stało? - Mojej zony nie było cała noc w domu. Kiedy wróciła, powiedziała, ze spała u swojej siostry. - I co z tego? - To ja u niej spałem!
Dziewczyna pyta swojego narzeczonego: - Kochanie, co bys powiedział, gdybysmy wzieli slub w samo Boze Narodzenie? - Rybko moja, daj spokój! Po co mamy psuc sobie swieta?
Zona dzwoni do meza: - Gdzie ty znowu siedzisz? - Pamietasz, kochanie, tego jubilera, u którego widziałas taki piekny naszyjnik ostatnio? - Tak, najdrozszy... - No, to ja pije w barze obok.
Po niedzielnej mszy rodzina wraca do domu: - Alez ten organista fałszował - mówi matka. - A ksiadz strasznie przynudzał - dodaje ojciec.
Na to syn: - A co byscie chcieli za złotówke?
Dziennikarz rozmawia ze znanym rabusiem: - Jakie jest pana najwieksze marzenie? - Obrobic bank i zostawic odciski palców tesciowej...
Przychodzi pracownik do szefa i prosi opodo podwyzke. Szef na to: - Podoba sie wam praca u nas? - Tak, podoba. - To czemu mam płacic wiecej za wasze przyjemnosci?