Siekierą zarąbał matkę i babcię
Policja
po
obławie
dopadła
zabójcę
z
Podkarpacia
Krwawa zbrodnia w bakowie na Podkarpaciu. W sobote na terenie prywatnej posesji znaleziono († zwłoki Heleny U. 58 l.). Kobieta zgineła od ciosów głowe zadanych siekiera. Podobne rany mieli jej rodzice – Andrzej (89 l.) i leo
(† narda 84 l.) S. Mezczyzna został przewieziony do szpitala w stalowej Woli, jest w stanie krytycznym. Jego zona trafiła do szpitala w nisku, gdzie zmarła. Sprawca rzezi okazał sie syn i wnuk ofiar.
Po dokonaniu tego bestialskiego mordu Tomasz U. (29 l.) wsiadł na rower i pojechał do sąsiedniej wsi, gdzie zatrzymał się na stacji benzynowej. Wszedł do sklepu, kupił wódkę, papierosy, chipsy i rogala z czekoladą. Później ruszył w znane lokalnym mieszkańcom miejsce, gdzie często odbywają się libacje. Tam spokojnie pił alkohol i zagryzał słodyczami.
P o l i c j a n - ci zatrzymali go po obławie w niedzielę rano. Tomasz U. był kompletnie pijany. Został przesłuchany dopiero, gdy jego stan na to pozwalał, czyli w niedzielę późnym popołudniem. Śledczyczy czy przedstawili mu zarzuty podwójnego zabójstwa i usiłowanie trzeciego.
– Mężczyzna nie kwestionował obrażeń, jakie spowodował u swojej matki, ale zasłaniał się niepamięcią w przypadku obrażeń, które zadał dziadkom
– powiedział
Adam Cierpiatka, szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli.
W poniedziałek rano sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla
Tomasza U. Mężczyźnie gro-gro-grogrozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, 29-latek miał problemymy my z używkami. W mediach społecznościowych zamieszczał zdjęcia z substancjami przypominającymi narkotyki w woreczkach strunowych. Sąsiedzi rodziny zaznaczali, że wszyscy, oprócz Tomasza U. to spokojne osoby. Tylko on dał się poznać jako awanturnik, któremu zdarzało się wybuchać agresją. Nie wiadomo jednak, dlaczego rzucił się na bliskich z siekierą…