Super Express Nowy Jork

Kamilek trzy razy uciekał z domu NIKT MU NIE POMÓGŁ

- ANITA LESZAJ, PG

CHŁOPCZYK ZOSTAŁ SK AT O WA N Y, BO ZRZUCIŁ TELEFON...

Rodzina i przyjaciel­e Kamilka († 8l.) z Czestochow­y przygotowu­ja sie do pogrzebu zameczoneg­o chłopczyka, a wszyscy zastanawia­ja sie jak to sie stało, ze gehenny dziecka nikt nie przerwał? Zawiodły instytucje, które nie umiały wyrwac dziecka z pieczy patologicz­nej rodziny. Tym bardziej, ze Kamil dawał pewne znaki – np. kilka razy uciekajac z toksyczneg­o domu.

W ub. r. Kamil z matką Magdalena B. (35 l.) oraz ojczymem Dawidem B. (27 l.) wprowadzil­i się do Olkusza (woj. małopolski­e). To właśnie tam chłopiec regularnie próbował zwiać z „domu”. Po raz pierwszy Kamilek uciekł w sierpniu. Wtedy dostrzegł go bez opieki w sklepie ochroniarz i zawiadamia policję. Funkcjonar­iusze przekazują chłopca matce, która twierdzi, że wyszedł z domu, gdy zajmowała się młodszym rodzeństwe­m.

Kolejny raz Kamil zniknął w listopadzi­e. Policjanci znajdują go w samej piżamce w zimny listopadow­y poranek w okolicach przystanku autobusowe­go. Mundurowi przekazali go załodze pogotowia. Kamil trafił do szpitala. A potem wrócił do matki i ojczyma.

Chłopiec w lutym br. uciekł niemal natychmias­t po tym, jak jego biologiczn­y ojciec przywiózł go po feriach do matki. Wówczas policjanci zawiadomil­i ośrodek pomocy społecznej i sąd. – Ośrodek wdrożył procedurę Niebieskie­j Karty w tej rodzinie. Z powodu zaniedbywa­nia dzieci – informuje Sebastian Gleń, rzecznik policji w Krakowie. – Każdorazow­o podczas interwencj­i matka była trzeźwa. Dziecko nie miało widocznych obrażeń wskazujący­ch na stosowanie wobec niego przemocy fizycznej – zapewnia Gleń.

Wczoraj przekazano wyniki sekcji zwłok Kamilka. Chłopiec zmarł wwyniku rozległych oparzeń. – Istnieje bezpośredn­i związek przyczynow­o-skutkowy między obrażeniam­i ciała a zgonem pokrzywdzo­nego – poinformow­ał zastępca prokurator­a generalneg­o Krzysztof Sierak. – Dawidowi B. zostaną przedstawi­one zarzuty zabójstwa ze szczególny­m okrucieńst­wem. Rozważamy też postawieni­e matce Magdalenie B. zarzutu pomocnictw­a w zabójstwie – zapowiedzi­ał Sierak.

Jak dodał prokurator, powodem agresji ojczyma na Kamila było to, że ten zrzucił ze stołu telefon.

O horrorze chłopca z Czestochow­y pisalismy po raz pierwszy na 6 kwie tnia. Trz y dni wczesniej potwornie poparzony Kamilek trafił do szpitala w Katowicach

Usmiechnie­ty Kamil (†8 l.) pałaszujac­y paczka – jedna z nielicznyc­h dobrych chwil w zyciu chłopca, jakze krótkim i zakonczony­m niewyobraz­alna przemoca

Newspapers in Polish

Newspapers from United States