Zawszebede DZIKI na parkiecie
Polski skrzydłowy San Antonio, Spurs Jeremy Sochan, po udanym debiucie w NBA zapowiada:
Nie zapomne nigdy swojego pierwszego meczu w NBA, od najmłodszych lat marzyłem, aby zagrac w zawodowej lidze i teraz spełniam swoje marzenia. Jako człowieka to mnie nie zmieniło, ale jako zawodnika bardzo – mówi Jeremy Sochan (20 l.), polski jedynak w najlepszej koszykarskiej lidze swiata.
Po tym jak rozegrał 56 spotkań w sezonie zasadniczym NBA w barwach San Antonio Spurs, Sochan ma teraz czas na doprowadzenie do ładu swojego zdrowia. Opuścił 26 meczów z powodu rozmaitych dolegliwości. Ostatnio przyplątał się ból w kolanie. Do startu kolejnego sezonu pozostało pół roku, ale wcześniej Sochan mógłby wzmocnić reprezentację Polski w sierpniowych meczach prekwalifikacji do igrzysk olimpijskich.
Gra w kadrze to zaszczyt
– Prawie codziennie się zastanawiam, czy będę występował w polskiej kadrze – tłumaczy Sochan. – Dla mnie jest to zawsze ogromna radość i zaszczyt, kiedy mogę grać dla Polski. W tej chwili moje kolano nie jest sprawne na sto procent, planuję sobie trochę odpocząć w wakacje. Decyzja o tym, czy wzmocni drużynę narodową zapadnie latem, sporo do powiedzenia będzie miał klub – zaznacza.
Tak czy inaczej, jest jasne, że z nim w składzie Biało- Czerwoni mogą otworzyć nowy rozdział. Niespełna 20-letni gracz, który wszedł „z buta” do NBA, ma szansę zostać liderem reprezentacji na lata. Pierwszy rok zawodowej przygody był świetnym przetarciem.
Dla fanów i dla rodziny
– W tej lidze albo możesz być systematycznym, dobrym graczem, albo gdzieś zgubić ten zapał i miłość do gry – wyjaśnia Jeremy. – Chcę zostać w NBA na wiele lat, grać bez przerwy i poprawić odporność psychiczną. To bardzo by mi pomogło w drugim sezonie. Ale też zawsze będę „dziki” na parkiecie, bo gram dla swoich fanów, dla rodziny. Chce pokazać, że jak się bardzo czegoś chce, można to zdobyć. Chciałbym zagrać więcej niż 82 mecze (tyle gra się w sezonie zasadniczym, każda liczba ponad to oznacza awans do play- off – red.), poprawić rzut. Myślę, że jest to do zrobienia, jeżeli będę ciężko pracował z trenerami w USA czy w Polsce. Chcę też poprawić jakość i ilość snu i dietę, to pomoże mi w kolejnym sezonie – wylicza skrzydłowy Ostróg.
Skuteczniejszy jedna reka
Wakacje przeznaczy na rekonwalescencję i doprowadzenie kolana do ładu. Bez tego nie ma mowy o zgodzie klubu na wyjazd na kadrę. Poza tym jeszcze mocniej popracuje nad techniką rzutów wolnych, którą zmienił w trakcie sezonu na dość nietypową, jednoręczną.
– Będziemy mieć w klubie specjalnego trenera od rzutów, z którym będę dużo ćwiczył – opowiada Sochan. – Kiedy rzucałem dwiema rękami, miałem skuteczność na poziomie 45%, a kiedy jedną, to już 70%. Rzut jednoręczny działa dobrze, choć może wygląda dziwnie. Nie wiem jeszcze, czy będę to zmieniał – dodaje nasz człowiek w NBA, który nieśmiało myśli nym wyczynie. o jeszcze jed
Liczby Sochana w NBA:
Fajnie byłoby pojawic sie wsród gwiazd
Zastanawia się czy mógłby wystartować w konkursie wsadów podczas Weekendu Gwiazd.
– Nigdy do tej pory poważnie nie myślałem, że mógłbym startować w tych zawodach, nie wiem czy mam aż taki talent. Zobaczymy jednak, co będzie za rok, ale na pewno byłoby fajnie, gdybym mógł wziąć udział w tej rywalizacji – przyznaje Sochan, jak na razie mający za sobą grę w prestiżowym meczu młodych gwiazd NBA. W 2024 roku podczas All-star Weekend czas na kolejny mocny krok Polaka. (srednia meczowa) Mecze: 56 Punkty: 11 Zbiórki: 5,3 Asysty: 2,5 Minuty: 26 Punkty z gry: 4,5 Przechwyty: 0,8 Faule: 2,5 Bloki: 0,4