Kundelek uratował Władkowi zycie
W skateparku na jednym z osiedli w Białymstoku na bawiacego sie 11-latka rzuciło sie az czterech niewiele starszych od niego chłopaków. Musieli interweniowac policjanci, którzy dowiedzieli sie pózniej od zaatakowanego dziecka, ze napastnicy grozili mu i jego kolegom pobiciem oraz zniszczeniem ich rowerów i hulajnóg. Agresorzy zabrali tez chłopcom plecaki i saszetki, szukajac w nich elektronicznych papierosów. 11-latek uciekł do domu, ale małoletni bandyci nadal siali postrach w skateparku, ułatwiajac tym samym prace mundurowym. Zatrzymani zostali dwaj 12-latkowie oraz 13- i 14-latek. Małolaci usłyszeli zarzuty usiłowania rozboju, z komendy odebrali ich rodzice, a wkrótce zajmie sie nimi sad rodzinny.
Pan Władysław z Kotlina ( woj. wielkopolskie) zagubił sie w lesie na prawie dwie doby i nie potrafił wrócic do domu. Wiernie pilnował go jednak jego przyjaciel – kundelek Skierka, który w nocy okrywał mezczyzne własnym ciałem.
Władysław M. (70 l.) kilka dni temu wyszedł z domu na spacer. To miała być krótki wypad, nie zabrał więc telefonu komórkowego. Na szczęście pobiegł za nim jego kundelek Skierka. Gdy emeryt nie wracał do domu i nie dawał znaku życia, zaniepokojona rodzina zadzwoniła na policję. Ruszyła akcja poszukiwawcza. Strażacy z OSP z Kotlina, Łuszczanowa i Dobieszczyzny przeczesywali okoliczne lasy. Następnego dnia policja wezwała na pomoc Wielkopolską Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą SIRON oraz grupę Szukamy i Ratujemy. – Wyznaczyliśmy do przeszukania teren ponad 400 hektarów. Było nas 51 osób – opisuje Maciej Burziwoda, koordynator Grupy SIRON. Wieczorem na szczęście poszukiwania zakończyły się sukcesem. – Odnaleźliśmy mężczyznę, do którego przytulał się pies – wspomina Burziwoda. Skierka na początku nie chciał dopuścić nikogo do swojego pana, ale w końcu dał się przekonać. – To bardzo mądry psiak. Tata ma duże szczęście, że to jego przyjaciel – mówi Marta Marciniak, córka pana Władysława. Skierka okrywał emeryta w nocy swoim ciałem, żeby nie dopuścić do wychłodzenia organizmu. Mężczyzna przebywa teraz w szpitalu na obserwacji, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. – Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w poszukiwania taty i oczywiście Skierce. Psiak tęskni za swoim panem, ale chyba nawet nie wie, że uratował mu życie – kończy pani Marta.
Jest szansa, by Karolinka Jakóbczyk (11 mies.) z Lublina odzyskała zdrowie i radosc. Malenstwo urodziło sie z ciezka wada serduszka i zycie dziewczynki wisi na włosku. Ratunkiem jest operacja w USA , która kosztuje ponad milion złotych.
Aleksandra i Rafał Jakóbczykowie, rodzice dziewczynki o wadzie serca wiedzieli już wtedy, kiedy córeczka była w brzuszku mamy. – Mieliśmy nadzieję, że współczesna medycyna zna sposoby na jej skorygowanie. Niestety, tuż po narodzinach stan Ka rolinki zaczął się pogarszać – mówią. Ma złożoną wadę serca: dysplastyczna zastawk a trójdz ie ln a, zwęż ony pie ń pł ucny, uby tek w przegrodzie międzykomorowej. Od pierwszych dni życia od dyc h a ła dzię ki r espi rat orow i, s zyb - ko tr af i ła do Centrum Zd r owi a Dziecka. – Spędziła dł ugie t ygodnie, podcz a s k tór ych wi elok rot nie sły szeli śmy, ż e je j sta n jest b ard zo ci ę żki i n ie w ia - domo czy uda się jej pomóc – opisują rodzice. Karolinka przeszła już kil