Ulicami Wadowic
Młody Karol Wojtyła chciał zostać aktorem. Powołanie popchnęło go jednak ku stanowi duchownemu, co oznaczało porzucenie teatru oraz marzeń o wielkich rolach szekspirowskich. Nie wiedział wtedy, że przyjdzie mu odegrać dwie największe role życia. Obie arcyważne dla Polski i świata. Pierwsza z nich to bycie ekumenicznym papieżem. Druga to, obalenie komunizmu w Polsce.
Gdyby zapytać przypadkowych rodaków kto urodził się 18 maja, z pewnością większość odpowiedziałaby bez zastanowienia, że Karol Wojtyła. Przyszły papież „z dalekiego kraju”, dalekiego także od wolności, w roku 1920 był rozkosznym bobasem, radością rodziców.
Wojtyłowie cieszyli sie z drugiego syna (starszy Edmund ma juz 14 lat), a ojciec rodziny patrzył w przyszłosc z optymizmem. Kraj zdobył wreszcie niepodległosc a on awansował na porucznika. Bardzo biednej rodzinie. Jego matka Emilia była „fastrygantka” (recznie obrebiała płótno). Było to wtedy jedno z najmniej płatnych kobiecych zajec. Panstwo Wojtyłowie spacerowali ulicami Wadowic z przyszłym papiezem w wysłuzonym wózku. Mijali miejsca, które beda pojawiac sie we wspomnieniach Karola Wojtyły z dziecinstwa. Kosciół parafialny – Bazylike Mniejsza Ofiarowania NMP, z XVIII w., majaca piekne, starsze o trzy stulecia prezbiterium. Tu ochrzcili synów. Dom przy Koscielnej 4 to jeden z najstarszych budynków w miescie. Jego fundamenty stały tu juz pod koniec XVIII wieku. Klasztor Ojców Karmelitów Bosych i Sanktuarium sw. Józefa Na Górce miał 21 lat, budynek Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek dopiero nabierał patyny.