Ukochany Kraków
W miare beztroskie zycie Karola juniora skonczyło sie szybko. Studiował na Uniwersytecie Jagiellonskim tylko od 1938 do 1939 roku. Wybuchła wojna. Okres 1940-1941 upłynał mu na harówce w kamieniołomach na krakowskim Zakrzówku i w Zakładach Chemicznych Solvay. Wtedy stracił najblizszego człowieka. Po powrocie z pracy zastał ojca lezacego nieruchomo, po ciemku. Zapalił lampe naftowa. Bał sie odwrócic, chociaz juz wiedział. Wiara dodała mu sił. Od pazdziernika 1940 r. kontynuował studia na II roku polonistyki UJ. 2 listopada aresztowano 183 profesorów Uniwersytetu. Student Wojtyła poznał w ten sposób kolejna nikczemna odsłone nazizmu. Z poczatkiem 1942 r. ruszyły podziemne struktury uczelni. Chłonał wiec tajne wykłady. O Krakowie, w którym zył najpierw jako student i robotnik, a nastepnie jako ksiadz wikariusz, zaczał mówic „ukochane miasto”. Metropolitalne Seminarium Duchowne w Krakowie ukonczył w 1946 roku. Był to takze rok przyjecia swiecen kapłanskich. Wojtyle przyszło pozegnac listopadowy Kraków, z „deszczem wiszacym nad latarniami” jak pisał Gałczynski. Czekały go studia teologiczne w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie sw. Tomasza z Akwinu. Potem ponownie ruszał z Krakowa: furmanka do Niegowici, gdzie został wikarym.
Mówi sie, ze „Jan Paweł II obalił komunizm” albo „pomógł obalic komunizm” – pierwsze stwierdzenie to tylko skrót myslowy. Drugie podkresla role papieza w czasach naszego sierpniowego przełomu, dramatu, a potem ponownego podnoszenia głowy. Gdyby arcybiskup Karol Wojtyła nie został papiezem, komunizm w Europie Srodkowej i dalej od niej na wschód tez by sie skonczył. Pytanie tylko, czy nie krwawo. Koncyliacja była papieskim wskazaniem dla polskiej opozycji z Lechem Wałesa na czele, która nie parła ku (byc moze krwawemu) przewrotowi, wazyła słowa i analizowała sytuacje, by wybrac najskuteczniejszy wariant wybicia sie Polski na demokracje. Natomiast w przemówieniach do Polaków, podczas pielgrzymek, to słowo niemal nie padało. Byc moze własnie dlatego, by ludzi nie podburzac.
Modlił sie, by w Polsce „wolnosc nie powiodła ludu na barykady”.