Przepraszam sąsiedzie że chciałem cię zabić
CZOŁOWE ZDERZENIE LEXUSA
Gdyby nie szybka pomoc, zaatakowany mężczyzna zmarłby z utraty krwi
Koszmar rozegrał sie na wiadukcie przy trasie ekspresowej S17 w miejscowosci Lubice w powiecie otwockim. Czołowo zderzyły sie dwa auta osobowe – audi i lexus. Niestety, wypadek okazał sie niezwykle tragiczny w skutkach. Pomimo staran ratowników, na miejscu zgineła 26- letnia pasazerka lexusa. Ze wstepnych ustalen policji wynika, ze kierujacy audi, z nieustalonych jeszcze przyczyn, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył sie czołowo z lexusem. Audi kierował 46- letni mezczyzna. Z kolei lexusem podrózował 28- letni kierowca i 26- letnia pasazerka. Ona poniosła smierc na miejscu. Kierowcy obu aut zostali przetransportowani do szpitala. Mezczyzni byli trzezwi. Szczegółowe przyczyny i okolicznosci potwornego wypadku policja bedzie wyjasniała pod nadzorem prokuratora.
Jeden niewiele znaczacy gest mógł zaprowadzic go na tam-tamten swiat. Gdy Sebastian Paradowski (33 l.) z Łodzi z usmiechem na ustach pstrykał palcami, w siedzacym obok niego przy stole sasiedzie wzbierała złosc. W koncu zirytowany Robert F. (56 l.) chwycił za nóz i wbił go w klatke piersiowa zaskoczonego znajomego. Ten ocalał dzieki szybkiej pomocy lekarzy. Nozownik stanał własnie przed sadem oskarzony o usiłowanie morderstwa.
Obaj mężczyźni mieszkają od wielu lat w jednej z kamienic przy ul. Pomorskiej w centrum miasta. Tuż przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia starszy z nich zaprosił sąsiada do siebie. Pan Sebastian przyszedł ze swoją narzeczoną.
– Niedawno straciłem żonę. Chciałem wtedy z kimś po prostu porozmawiać – opowiada Robert F.
Cała trójka usiadła do suto zastawionego stołu. Po pewnym czasie 33-latek dla zabawy zaczął pstrykać palcami, czym mocno zirytował gospodarza. Ten prosił, żeby gość przestał. Pan Sebastian zaczął się śmiać, ale pstrykania nie powstrzymał. Tego dla Roberta F. było już za wiele. Chwycił za leżący na stole wiel-wielki nóż i zz całych sił wbił go w pierś swojego sąsiada. Na szczęście dla niego, jego narzeczona natychmiast zadzwoniła po pogotowie, które przewiozło go do szpitala, gdzie uratowano mu życie.
Nożownik został zatrzy-zatrzymany i zasiadłzasiadł na ławie oskarżonych. Odpowiada za usiłowanie zabójstwa.
– Nie przyznaję się do winy – mówił przed sądem.
– Znamy się z Sebastianem kilkanaście lat. Nie było między nami nigdy żadnych konfliktów. Chciałem go przeprosić. Samego uderzenia nożem nie pamiętam.tam. Nie wiem, co się wtedy zdarzyło – tłumaczył.
– Być może go sprowo-sprowokowałem – zastanawiazastanawia się poszkodowany mężczyzna. Robertowi F. grozi dożywocie.